- Nadal precyzujemy szczegóły porozumienia i to trochę trwa, ale myślę, że jest światełko w tunelu. Na pewno „zembalowie” zostanie włączone do podstaw pensji pielęgniarek. Od 1 września trzy transze „zembalowego” zostaną nam włączone do podstawy już realnie, a nie jak proponowano wcześniej wirtualnie. Dyrekcja przedstawiła swoją propozycję, która zostanie w tym zakresie przyjęta. Ale już z podwyżkami wynikającymi z ustawy Radziwiłłowem pojawiają się niuanse, które musimy wyjaśnić – mówi nam Iwona Buczkowska, szefowa związku zawodowego kaliskich pielęgniarek.
Jak przekazuje nam przewodnicząca, dyrekcja przystaje na najważniejsze postulaty pielęgniarek, czyli na włączenie dodatku „zembalowego” do podstaw wynagrodzenia, a następnie obliczenie od tej kwoty 10% podwyżki wynikającej z ustawy obecnego ministra zdrowia, Konstantego Radziwiłła. Obie strony: dyrekcja i pielęgniarki konsultują warunki porozumienia ze swoimi prawnikami.
- Panie przyjęły propozycję złożoną przez nas w ubiegłym tygodniu, ponieważ jak się zorientowały nasza propozycja jest najkorzystniejsza. Przewodnicząca postanowiła ją jeszcze przedyskutować z załogą i podpisać porozumienie – mówi Wojciech Grzelak, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
Porozumienie zostanie podpisane najprawdopodobniej w czwartek.
***
Przypomnijmy, powodem kryzysu jest ogólnopolski problem jak zrealizować ustawę o wynagrodzeniach zasadniczych w ochronie zdrowia uchwalonej przez sejm 8 czerwca tego roku. Według ustawy pensje wszystkich pracowników medycznych mają rosnąć stopniowo przez 10 lat. Co roku po 10% różnicy między obecną pensją a docelową określoną w ustawie. Forma ich wyliczenia jest bardzo skomplikowana i zależy od wielu czynników.
Dyrekcja kaliskiego szpitala najpierw zaproponowała pielęgniarkom, że na rzecz obliczeń podwyżek, wliczy im „wirtualnie” dodatek do pensji ustanowiony przez byłego ministra zdrowia w 2015 roku, prof. Mariana Zembalę. To spotkało się z olbrzymim sprzeciwem pielęgniarek. Tydzień temu, we wtorek przedstawiono im kolejny pomysł na ustalenie wzrostu wynagrodzenia. Część tzw. zembalowego, średnio 400 zł, miałaby zostać wliczona im do podstawy pensji. Wówczas podwyżka obliczana byłaby według już nowej, większej podstawy. Wtedy Iwona Buczkowska, szefowa związku zawodowego kaliskich pielęgniarek określiła ofertę dyrekcji jako „do przyjęcia i wartą przemyślenia”.
Ostateczne decyzje miały zapaść w piątek, 22 września. Pielęgniarki przeanalizowały propozycję i postanowiły się na nią nie zgodzić. - W pierwszym porywie, to co zostało nam przedstawione, rzeczywiście ładnie wygląda: zmieniają się nam podstawy, ale tak naprawdę to pielęgniarki tę podwyżkę sfinansują sobie same z dodatku zembalowego, z tej ustawy z 2015 roku – uzasadniała w piątek szefowa związku zawodowego pielęgniarek.
Wszystko wskazuje na to, że kryzys uda się ostatecznie zażegnać jeszcze w tym tygodniu.
AG, MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze