Reklama
poniedziałek, 28 kwietnia 2025 19:45
Reklama dotacje dla firm
Reklama
Reklama

Ukraiński dokument o „petlurowcach”. Prywatna telewizja z Kijowa gościła w Kaliszu

Ramę w ramię ukraińscy i polscy żołnierze walczyli z bolszewikami, a ich przywódcy, Symon Petlura i Józef Piłsudski, podpisali wojskowo-polityczną umowę w kwietniu 1920 roku. Szansę na odzyskanie przez Ukraińską Republikę Ludową niepodległości przekreślił jednak traktat w Rydze, który Marszałek Polski podpisał z Rosją Radziecką. W jego efekcie „petlurowcy” musieli opuścić swój kraj. Internowani byli m.in. w Polsce, w obozach w Kaliszu i w Szczypiornie. To do nich Józef Piłsudski wypowiedział słynne zdanie: „Ja was przepraszam, panowie, ja was bardzo przepraszam...”. Właśnie tym żołnierzom, o których do tej pory mówiło i pisało się bardzo mało, swój filmowy dokument chce poświęcić prywatna telewizja z Kijowa. Ukraińska ekipa gościła w naszym mieście w miniony piątek.
Ukraiński dokument o „petlurowcach”. Prywatna telewizja z Kijowa gościła w Kaliszu

Do Kalisza i Szczypiorna przyjechała trzyosobowa ekipa z prywatnego „5 kanału”, z tzw. telewizji prezydenckiej, której towarzyszyli: prawosławny duchowny, ukraiński historyk oraz grupa rekonstrukcyjna. Głównym celem ich wizyty była dokumentacja ważnych dla historii Ukrainy miejsc, zwłaszcza cmentarzy, na których spoczywają „petlurowcy”, czyli żołnierze atamana Symona Petlury – przez wiele lat negatywnie ocenianego przez radziecką historiografię. „Uważam, że Petlura to narodowy bohater, wielka postać i warto mu poświęcić nawet cały film. On na to zasługuje” – powiedział Volodymyr Sivko, reżyser dokumentu.

„To jest ogromnie ważna część naszej historii” – mówił ukraiński reporter, dziennikarz śledczy i pisarz, Oleh Krysztopa. „Przecież do Polski przyjechało wówczas ponad 30 tysięcy żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej”. „Przez sto lat na Ukrainie nikt tego nie pamiętał, a przez ten projekt chcemy przywrócić pamięć o tamtych bohaterach, których nagrobki są powalone, mają zatarte napisy albo są mogiłami bezimiennymi”.

Cmentarz Wojskowy na Majkowie w Kaliszu

Ołeh Krysztopa to jeden z najbardziej znanych - nie tylko na Ukrainie  - dziennikarz śledczy i reporter. Pisał m.in. o trudnej polsko-ukraińskiej historii, np. o wydarzeniach na Wołyniu, ale przede wszystkim o ukraińskiej rzeczywistości, m.in. o wszechobecnej korupcji, o „tituszkach”, czyli chuliganach w dresach dokonujących rozbojów w czasie pokojowych demonstracji w Kijowie (najprawdopodobniej z rozkazu milicji), o „mażorach”, czyli całkowicie bezkarnych młodych ludziach, których rodzice zbili fortuny, niejednokrotnie łącząc biznes z przestępczością. Krysztopa był m.in. twórcą telewizyjnego programu śledczego „Strefa zamknięta”. Publikacja jego zbioru reportaży „Ukraina w skali 1:1” była nagrodą za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie reportażu literackiego "Samowydec".

W Polsce znany jest także jako reporter Kanału 5 – prywatnej telewizji, dzięki której nie tylko nasz kraj, ale także cały świat śledził wydarzenia na Majdanie. Należy ona do spółek związanych z prezydentem Petrom Poroszenkiem. To stacja telewizyjna uważana za jedną z najnowocześniejszych i niezależnych.

Ołeh Krysztopa raz po raz sam staje się bohaterem niepokojących doniesień prasowych, bowiem podczas kijowskich demonstracji całkowicie zniszczono mu samochód, a w roku 2014 wraz z telewizyjną ekipą zaginął na terytorium Rosji. Dziennikarz, operator i kierowca przekroczyli granicę w obwodzie czernichowskim na południu Ukrainy. Jechali sprawdzić, czy informacje o wycofywaniu się rosyjskiego wojska są prawdziwe. Godzinę później Krysztopa skontaktował się ze swoją dziewczyną. Mówił, że został zatrzymany jako persona non grata w Rosji. Potem kontakt z nim urwał się na kilka godzin.

Idea nakręcenia dokumentu narodziła się w Polsce wśród członków grupy historycznej „Czarni Zaporożcy” z Przemyśla. „Znajdujemy się w przededniu jubileuszu 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę, ale także setnej rocznicy IV Uniwersału Ukraińskiej Rady Centralnej, stanowiącego deklarację niepodległości Ukrainy” – mówił Aleksander Steć, historyk-amator. Jego zdaniem tysiące ukraińskich żołnierzy, którzy ramię w ramię z Polakami w roku 1920 bronili Polski i Europy przed bolszewicką nawałą, zasługują na pamięć. W Polsce mało się na ten temat wie, a na Ukrainie jeszcze mniej. Ten dokument ma to zmienić. „Generalnie to jest bardziej o tych żołnierzach, oficerach i prostych żołnierzach. Film o Piłsudskim i Petlurze już powstał i pewnie będą następne, natomiast tu chodzi o ten wkład zwykłego żołnierza w zwycięstwo Polski w roku 1918 oraz w 1920 – roku nawały bolszewickiej” – mówił Steć.

Józef Piłsudski i Symon Petlura

Część spośród żołnierzy atamana Symona Petlury pozostała na obczyźnie do końca swojego życia, nie mogąc wrócić w rodzinne strony, wiedząc o okrucieństwach czynionych tam przez władze radzieckie. Niektórzy ożenili się z Polkami. Ich mogiły odnajdujemy na cmentarzach w Szczypiornie i w Kaliszu, a dokładnie na prawosławnej nekropolii przy Rogatce oraz na Majkowie. W ukraińskim dokumencie splatały się będą zachowane materiały historyczne ze współczesnymi zdjęciami, m.in. tymi powstałymi w naszym mieście. Wcześniej, wiosną tego roku, ekipa telewizyjna była w Krakowie, Tarnowie, Łańcucie, w Dubinach na Podlasiu oraz w Aleksandrowie Kujawskim. Wizyta w Kaliszu i Szczypiornie kończy jej podróż. Film powinien być gotowy na wiosnę przyszłego roku. Polscy pomysłodawcy i ukraińscy realizatorzy pragną, by jego dystrybucja była jak najszersza, ale ostateczna decyzja należy do właścicieli 5 Kanału z Ukrainy.

R. Kuciński, zdj. autor, Wikipedia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 18°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1025 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama