Ostatnie zdjęcie, jakie - prawdopodobnie na kilka godzin przed tragedią - wrzucili do sieci Szymon i Mateusz
Od dramatycznych wydarzeń w La Seyne sur Mer na południu Francji minęło ponad pół roku, a w sprawie nadal niewiele wiadomo. Jak tłumaczy prokuratura, która niezależnie o strony francuskiej prowadzi własne śledztwo, ze swej strony wykonała już wszystkie możliwe czynności. - Na dotychczasowym etapie przeprowadzono przesłuchania świadków, sekcje zwłok oraz wykonano badania toksykologiczne. Aktualnie nadal trwa tłumaczenie materiałów z postępowania przekazanego przez stronę francuską w ramach pomocy prawnej – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Powołany przez prokuratora tłumacz przysięgły dokonał tłumaczenie około 300 stron dokumentów z ogólnej liczny około 600. Zgodnie z ustaleniami z tłumaczem zakłada się, że zakończenie tłumaczenie nastąpi do końca października b.r.
Swoich śledztw nie zamknęła również francuska prokuratura. - Postępowanie prowadzone przez stronę francuską nadal pozostaje w toku. W momencie przekazywania materiałów strona francuska oczekiwała na wyniki badań DNA zabezpieczonych śladów kryminalistycznych – mówi Maciej Meler. - W sprawie konieczne jest ponowienie wniosku o pomoc prawną do strony francuskiej w postaci przesłania ekspertyz zleconych przez nią badań śladów DNA, które nie były sporządzone w chwili przekazywania materiałów w lipcu 2017 r. W przypadku wykonania wszystkich tych czynności oba postępowania powinny zakończyć się jeszcze w bieżącym roku.
Co wydarzyło się w mieszkaniu?
Nad czym pracują obie prokuratury? Przede wszystkim próbują wyjaśnić, kto i dlaczego zamordował Szymona, dlaczego jego kolega popełnił samobójstwo oraz czy obie te tragedie mają ze sobą związek. Przypomnijmy, 22-letni Szymon K. oraz jego rówieśnik Mateusz K. – obaj z gminy Blizanów w powiecie kaliskim, wyjechali do pracy w La Seyne sur Mer we Francji. Mieli rozpocząć ją w poniedziałek, 20 marca. W niedzielę wieczorem wrzucili na portal społecznościowy wspólne zdjęcie i post „Podbijamy Lazur”. Na fotografii są uśmiechnięci i zadowoleni. Już w następnych godzinach po tej aktywności w wynajmowanym przez nich mieszkaniu rozegrał się dramat.
Rano, 20 marca polscy robotnicy mieszkający w tym samym bloku zauważyli wypływającą spod drzwi sąsiadów krew. W mieszkaniu znaleziono ciało Szymona M. Jak wykazała sekcja zwłok, zginął od pojedynczego ciosu zadanego ostrym narzędziem.
Mateusz z kolei przepadł jak kamień w wodę. Znaleziono jego dokumenty i telefon komórkowy, ale po nim samym słuch zaginął. Aż do 29 marca br., kiedy to ze zbiornika wodnego w tej samej miejscowości wyłowiono zwłoki młodego mężczyzny. Badania DNA potwierdziły, że to 22-letni Mateusz K. Prokuratura prowadzi tę sprawę pod kątem samobójstwa.
Mateusz i Szymon pochodzą z gminy Blizanów. Razem chodzili do szkoły, znali się od lat. Mateusz często wyjeżdżał do Francji do pracy. Dla Szymona był to pierwszy taki wyjazd.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze