Na superligowe parkiety MKS wraca po dwutygodniowej przerwie. W poprzedni weekend kaliska siódemka miała wybrać się w podróż do Gdańska, ale ponad połowa zespołu zachorowała i mecz z Wybrzeżem został przełożony na 11 listopada. Obecnie sytuacja kadrowa beniaminka znad Prosny jest zdecydowanie lepsza. – Naprawdę mieliśmy szpital, aż dziewięciu zawodników było chorych. W tej chwili dochodzą powolutku do siebie, są już w treningu. Mam nadzieję, że w sobotę większość z nich będzie już w stu procentach przydatnych do gry – mówi nam trener Paweł Rusek.
Spójnia Gdynia, którą podejmie MKS, to drugi z beniaminków PGNiG Superligi. Na razie radzi sobie gorzej od kaliskiego zespołu, bo pierwsze i jedyne punkty zdobył w ostatnim swoim meczu, pokonując najsłabszą obecnie w stawce Pogoń Szczecin. – To jeden z tych przeciwników, z którymi musimy punktować. Tym bardziej, że gramy u siebie. Zrobimy wszystko, żebyśmy ten mecz wygrali – zapewnia nas obrotowy i drugi trener ekipy znad Prosny, Łukasz Kobusiński.
W Arenie drużyna z Kalisza przegrała tylko na inaugurację z PGE Vive Kielce. Potem ogrywała ekipy z Mielca i Elbląga. Mecze przed własną publicznością wyraźnie jej służą. Trudno się dziwić, w końcu kibice za każdym razem są ósmym zawodnikiem gospodarzy. – Każdy mecz, czy to u siebie, czy na wyjeździe, chcemy wygrać. Udaje nam się to z różnym skutkiem. Na razie nie zdobyliśmy punktów na wyjeździe, ale w Arenie idzie nam nieźle. Mam nadzieję, że tę zwycięską passę będziemy kontynuować – oznajmia trener Rusek.
Starcie beniaminków odbędzie się w sobotę w Arenie o godzinie 18:30.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze