Ekipa Pawła Ruska zgromadziła do tej pory w PGNiG Superlidze dziesięć punktów. To bardzo przyzwoity dorobek, jak na beniaminka. W całości zgromadzony on został w meczach przed własną publicznością. Kaliszanie chcą jednak udowodnić, że na wyjazdach też potrafią punktować. W Lubinie i Piotrkowie ta sztuka im się nie udała, ale okazji będzie jeszcze wiele. Aż dwie z nich nadarzą się na przestrzeni trzech najbliższych dni. W środę MKS uda się do Zabrza, w piątek zaś wystąpi w Kielcach.
Realnie patrząc przywiezienie jakiejkolwiek zdobyczy z dwóch nadchodzących wyjazdów graniczy z cudem. Górnik jest trzeci w tabeli, wygrał sześć z siedmiu rozegranych spotkań, ma w składzie niesamowitego Bartłomieja Tomczaka, natomiast o sile i wartości niepokonanego lidera rozgrywek, czyli PGE Vive Kielce, wie chyba każdy kibic piłki ręcznej w Europie. To rywale będą zatem zdecydowanymi faworytami. Ale team znad Prosny nie zamierza tanio sprzedać skóry. Nie mając nic do stracenia może napsuć ligowym tuzom sporo krwi.
– W sobotę dopisaliśmy kolejne trzy punkty, mamy ich już dziesięć, co uważam za bardzo dobry wynik, jak na beniaminka – mówi nam trener Paweł Rusek. – Teraz będziemy robili wszystko, aby zdobyć pierwsze punkty na wyjeździe. Oczywiście podejrzewam, że bardzo trudno będzie to zrobić w tym tygodniu, bo najpierw gramy z wiceliderem grupy granatowej, a dwa dni później z utytułowanymi Kielcami, ale na pewno będziemy robić wszystko, aby jak najlepiej wypaść i optymalnie przygotować się do kolejnych pojedynków. Uważam, że wyjazd do Gdańska, który czeka nas 11 listopada, będzie tym meczem, w którym będziemy mogli powalczyć o korzystny rezultat – dodaje szkoleniowiec.
Po powrocie z Kielc kaliską siódemkę czeka blisko trzytygodniowa przerwa. Potem zmierzy się ona u siebie z wiceliderem z Płocka. Następnie będzie kontynuowała wyjazdowy maraton, kierując się kolejno do Gdańska, Opola, Szczecina, Głogowa i Puław. Do Areny wróci dopiero 9 grudnia na potyczkę z KPR Legionowo. To oznacza, że w listopadzie MKS tylko raz wystąpi w roli gospodarza.
Choć wyzwań w tym roku jest jeszcze sporo, to kaliszanie koncentrują się zawsze na najbliższym przeciwniku. Teraz są myślami przy pojedynku w Zabrzu, który odbędzie się w środę o godzinie 18:00.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze