W starym magazynie spotykamy dwóch mężczyzn. Jeden z nich odchodzi na emeryturę, drugi – rozpoczyna pracę. W tej niemal pustej przestrzeni są tylko oni i mrówki… I dużo czasu na rozmowy. Jak mówi reżyser, Adam Biernacki, w planie realistycznym to dość prosta historia. „W planie metaforycznym zaś, który stopniowo się w tej historii otwiera, to jest to opowieść o demaskacji kłamstwa, na którym budujemy sobie całe życie”.
Na tę literacką czy teatralną strategię nakłada się rzeczywista sytuacja, bowiem grający rolę Bezana Maciej Grzybowski już od dłuższego czasu jest aktorem emerytowanym. „Jeżeli to jest o odchodzeniu, to tak jak sięgam pamięcią odchodzę już kilkanaście lat” – mówi z uśmiechem aktor. „Jakoś bez skutku ostatecznego, ale się trzymam”.
Nie tylko trzyma się świetnie, ale też stanowi podporę dla debiutującego w tym spektaklu Jakuba Łopatki. „Oczywiście pan Maciej dużo mi pomaga, dużo dobrych rad mi daje – potwierdza świeżo upieczony absolwent wrocławskiej szkoły teatralnej - i nie jest to wazeliniarstwo, bo akurat stoi obok…”.
„Jak już poprosił, żebym tu był – przerywa pan Maciej - to powiem: jest trudny i dzięki temu jest świetny, bo zmusza do wysiłku”.
„7 minut” hiszpańskiego dramaturga Davida Desoli to nie tylko pierwsza premiera tego sezonu, ale też pierwsza propozycja nowego dyrektora kaliskiego teatru. „Bardzo lubię takie proste historie, które gdzieś w głębi kryją przepastne światy – mówi Bartosz Zaczykiewicz - ale równocześnie są szalenie bliskie każdemu z nas”.
Premiera spektaklu „7 minut” odbędzie się w sobotę, 4 listopada, na Scenie Malarnia.
R. Kuciński, zdj. autor
Napisz komentarz
Komentarze