Kandydatów w wyborach samorządowych, które odbędą się jesienią 2018 roku, SLD przedstawi na przełomie grudnia i stycznia. Będzie to 16 tysięcy osób w całym kraju. SLD, oprócz PiS, PO i PSL jest jedyną partią, która jest w stanie wystawić listy na szczeblach sejmików i powiatów oraz w gminach – twierdzi Marcin Kulasek, sekretarz Rady Krajowej SLD, który jako członek Krajowego Zespołu Samorządowego odwiedził Kalisz.
I są pewni sukcesu, ale zaznaczają, że zapowiadane zmiany w ordynacji wyborczej to próba Prawa i Sprawiedliwości zdobycia samorządów w białych rękawiczkach. Chodzi o wyznaczanie przez PiS członków Państwowej Komisji Wyborczej, którzy będą wskazywać komisarzy wyborczych. Ci mieliby przejąć tworzenie okręgów wyborczych, w których poszczególne komitety mogłyby zdobyć od 3 do 7 mandatów – wyjaśnił na spotkaniu w Kaliszu Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi. - Świadczy to przede wszystkim o tym, że PiS w tych miejscach gdzie będzie miało większe poparcie, będzie chciało mniejsze okręgi wyborcze, a w tych miejscach, gdzie mają mniejsze poparcie będą chcieli mieć większe okręgi wyborcze – mówił wieloletni samorządowiec. - Składając to w jedną całość, tam gdzie nie mogą wygrać wyborów w sposób uczciwy, transparentny, przejrzysty będą gmerać w okręgach wyborczych i narzucą z pozycji Sejmu przy ul. Wiejskiej to, jak ma wyglądać okręg wyborczy w Kaliszu, Łodzi, Bydgoszczy w Szczecinie czy w małych miasteczkach.
Według SLD zaproponowane przez PiS zmiany to upolitycznienie kolejnej instytucji państwowej jaką jest Państwowa Komisja Wyborcza. Dlatego mimo planów wystartowania w wyborach pod szyldem SLD Lewica Razem, partia jest gotowa na zmiany. - Obojętnie jaka będzie ordynacja wyborcza, bo wiemy, że PiS manipuluje przy tej ordynacji wyborczej, SLD będzie wystawiało swoich kandydatów – zapewnił Marcin Kulasek. - Jesteśmy gotowi również do rozmów koalicyjnych. Na Radzie Krajowej, która odbędzie się grudniu, zostanie przedstawione minimum programowe, z którym SLD będzie chciało pójść do wyborów. Takiego minimum, które pozwoli iść także w przypadku koalicji Zjednoczonej Opozycji, bo ta ordynacja, którą pokazał PiS powoduje to, że trzeba będzie rozmawiać, tworzyć koalicje, jesteśmy na to gotowi, jesteśmy na to otwarci.
Swoje sugestie SLD przedstawi wszystkim partiom, które mają swoich reprezentantów w parlamencie. Ma nadzieję, że zmiany w ordynacji wyborczej będą tematem dyskusji polityków, ale też organizacji pozarządowych. Z pewnością, jak zapowiadają politycy, mają być jednym z punktów ich kampanii wyborczej. Samorządowa będzie początkiem walki o pwrót do parlamentu. Członkowie SLD są pewni, że jako pierwszym uda im się ponownie zasiąść na Wiejskiej i jak mówią przywracać normalność, której nie ma bez lewicy.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze