Od samego początku kaliski festiwal prezentuje przemiany w polskiej i światowej muzyce jazzowej z perspektywy pianistów. To oni, najczęściej jako liderzy formacji lub cenieni sidemani, nadają ton kolejnym edycjom jednej z najstarszych jazzowych imprez w Polsce. Festiwal nr 44 skupiał artystów z różnych zakątków świata, ale – jak potwierdził Paweł Brodowski, dyrektor artystyczny – najmocniej zaznaczyli swą obecność polscy pianiści. W tym zacnym gronie znaleźli się nie tylko artyści od lat tworzący historię polskiej pianistyki jazzowej, jak Włodzimierz Nahorny czy Bogdan Hołownia, ale także młodzi instrumentaliści, tacy jak Mateusz Gawęda czy Kamil Piotrowicz, którzy dopiero przed chwilą skończyli albo jeszcze kontynuują edukację nie tylko na polskich uczelniach, a już proponują odważnie, a nawet bezkompromisowo, indywidualne spojrzenie na tradycję i poszerzenie definicji jazzu.
Program festiwalu był na tyle zróżnicowany, że powinien zadowolić wielopokoleniową i hołdującą rozmaitym stylom kaliską widownię. Spoglądając na jej reakcje warto podkreślić nie tylko finałowy występ Aaron Diehl Trio, ale także emanującego radością austriacko-czeskiego kwartetu Purple Is the Color. Trudno nazwać wzruszenia, jakie zaoferował, nawet w tek okrojonej, kameralnej wersji, projekt Piano.pl Doroty Miśkiewicz, który jest nie tylko wielkim hołdem złożonym polskiej pianistyce jazzowej, ale także polskiej piosence, a jednocześnie interesującą konfrontacją pianistycznych postaw improwizacyjnych i interpretacyjnych.
W tym roku w Kaliszu gościło dwóch polskich przedstawicieli brzmienia ECM. Udział Tomasza Stańki wraz z nowojorskim kwartetem zelektryzował jazzfanów i biletów na sobotni wieczór brakowało na wiele tygodni przed rozpoczęciem festiwalu. Jego wystep – można powiedzieć – był zwieńczeniem promocyjnej trasy koncertowej najnowszego albumu znakomitego trębacza pt. „December Avenue”. Tego samego wieczoru posłuchać można było świeżutkiej produkcji płytowej polsko-norweskiego kwartetu Macieja Obary zatytułowanej „Unloved”, zrealizowane j w Oslo, ale wydanej przez legendarną ECM.
O wyjątkowości tegorocznej reprezentacji jazzowych pianistów decydowała również obecność Chrisa Abrahamsa z kultowym The Necks, zaskakującego jak zwykle Marcina Maseckego w duecie z perkusistą Jerzym Rogiewiczem i prezentujących się ze swymi triami w Klubie Komoda – Mateusza Pałki i Kuby Hajduna.
R. Kuciński, zdj. Jakub Seydak, P. Jankowski i autor
Napisz komentarz
Komentarze