– Czuję się coraz lepiej, tylko trochę schudłem i nie wiem, czy z junior ciężkiej nie zejdę do pół ciężkiej – mówi nam z uśmiechem pięściarz grupy Tymex Boxing Promotions. – Oczywiście żartuję, ważę 85 kilogramów, więc nie jest źle. Mimo kontuzji cały czas jestem w treningu, pracuję głównie na rowerze, bo na obecną chwilę nic innego robić nie mogę – dodaje.
Przed trzema tygodniami 27-latek wypunktował w Częstochowie Amerykanina Demetriusa Banksa. To była trudna dla niego walka, bo przez blisko osiem rund zmagał się nie tylko z rywalem, ale też złamaną szczęką. Mimo to wykazał się heroiczną postawą i zwyciężył po raz jedenasty, zachowując status niepokonanego na zawodowym ringu.
– 11 walk i wszystkie wygrane – to mnie cieszy najbardziej. Ciężko powiedzieć, czy ta ostatnia walka była najcięższą ze wszystkich dotychczasowych. Na pewno nie było łatwo. Każdy myślał, że Banks przyjedzie po wypłatę, ale tak nie było. Chciał wygrać, pokazał rzeczywiście, że jest z Detroit, gdzie boks jest popularny. Ale w rezultacie to Kalisz wygrał, tego się trzymamy. Mogę uznać, że walka lekka nie była, jednak najważniejsze jest kolejne zwycięstwo – oznajmia nam Balski.
– W zeszłym tygodniu wróciłem ze szpitala z dobrymi wiadomościami, bo będę mógł coraz więcej się ruszać, coraz ciężej trenować. Jednak wiadomo, że za wcześnie jest jeszcze na sparingi. Myślę, że na wiosnę, może tuż po wiośnie przyszłego roku wystąpię w jakiejś walce. Na razie chcę do końca uporać się z urazami – zapewnia nas Adam Balski.
Do ostatniej walki przygotowywał go amerykański trener Gus Curren, z którym wcześniej współpracę rozpoczął były mistrz świata Tomasz Adamek. Szkoleniowiec nie ukrywa, że w nowym podopiecznym widzi materiał na kolejnego czempiona.
Dodajmy, że ambitny kaliszanin ma wielkie serce nie tylko do boksu. Ostatnio zaangażował się w pomoc dla 5-letniej Amelki Pastalskiej z Krotoszyna, która urodziła się z rozszczepem kręgosłupa w odcinku piersiowo-lędźwiowym, wodogłowiem i stopami końsko-szpotawymi. Rodzice małej dziewczynki zbierają obecnie środki na operację biodra oraz intensywną rehabilitację. Na ten właśnie cel Adam Balski przekazał swoją koszulkę z własnoręcznym podpisem. Licytacja odbywa się w specjalnej grupie na portalu społecznościowym Facebook (TUTAJ) i potrwa do 20 grudnia.
Napisz komentarz
Komentarze