Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 16:07
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zabójstwo przy ul. Narutowicza w Kaliszu. Ruszył proces ZDJĘCIA

Poszło o muzykę i kobietę – dlatego Mateusz L. zadał swojemu kompanowi kilka ciosów młotkiem w głowę, a później, z pomocą przyjaciółki, wyniósł jego ciało na klatkę schodową. Tam znaleźli go sąsiedzi, którzy zaczęli reanimację. Mimo to Mariusz S. zmarł, a jego oprawca, 27-letni kaliszanin oraz pomagająca mu kobieta stanęli przed sądem. Mężczyzna oskarżony jest o morderstwo. 36-latka o pomoc w zacieraniu śladów.
Zabójstwo przy ul. Narutowicza w Kaliszu. Ruszył proces ZDJĘCIA

Wszystko wydarzyło się w kamienicy przy ul. Narutowicza, 7 kwietnia 2017 roku w mieszkaniu oskarżonej Nataszy A. Kobieta, Mateusz L. i późniejsza ofiara, a także matka Nataszy A. oraz ich wspólna znajoma, pili alkohol. Zakrapiane spotkanie trwało od tygodnia.

Do zbrodni doszło około godz. 20.00. Mateusz L. zadał Mariuszowi S. kilka ciosów młotkiem, powodując u niego liczne obrażenia w postaci: - Dwóch ran tłuczonych głębokich, lewej okolicy jarzmowo – policzkowej ze złamaniem kości jarzmowej i rozległym wylewem do tkanek miękkich okolicznych, ran w zakresie okolicy skroniowej lewej z wyłamaniem kości, uszkodzeniem opony twardej i tkanki mózgowej z wylewem krwi do tkanki podskórnej i mięśnia skroniowego, krwawieniem do komór mózgu, złamanie żuchwy oraz trzech żeber po stronie lewej klatki piersiowej – można było usłyszeć w odczytywanym przez prokuratora Adama Handke, akcie oskarżenia.

Wszystko wydarzyło się w tej kamienicy

Mariusz S. zmarł po kilku dniach w szpitalu. 27-latek, który dziś zasiada na ławie oskarżonych, dzień po zdarzeniu zeznawał, że zakrwawione ciało mężczyzny znalazł na klatce przed drzwiami do mieszkania swojej dziewczyny. Wtedy zadzwonił po pogotowie i sam, zgodnie z instrukcjami dyspozytora, próbował go reanimować. - Potem zszedł z góry jakiś gościu i go reanimował. Potem przyjechała karetka i go zabrała, a potem przyjechała policja i mnie zabrała – odczytywał jego zeznania z kwietnia zeszłego roku sędzia.

Poróżniła ich muzyka

Podczas pierwszej rozprawy w piątek, 12 stycznia 27-latek nadal nie przyznał się do winy, ale zmienił zeznania. Opis przebiegu wydarzeń odbiegał od tego przedstawionego w śledztwie. Zgadza się, że cała trójka, w towarzystwie matki kobiety oraz ich wspólnej znajomej, piła od kilku dni alkohol. Sam oskarżony tego dnia miał wypić około butelki wódki i kilka piw. Jak zeznał przed sądem, tego dnia Mariusz S. poszturchiwał Nataszę A. Do tego mężczyźni mieli mieć odmienne zdania co do muzyki.

W pewnym momencie w ręku Mariusza S. miał pojawić się młotek. Wtedy oskarżony – jak sam twierdzi - który w trakcie podobnych libacji w przeszłości kilkukrotnie był już pobity, a raz nawet dźgnięty nożem, przestraszył się, że zostanie ponownie napadnięty. – Dlatego wyrwałem mu młotek i uderzyłem go parokrotnie, ale nie wiedziałem, że go biję po głowie. Myślałem, że biję go po rękach bo zasłonił się kołdrą czy kocem, nie wiem, co to było, tylko widziałem, że mu palce wystawały.

Ciężko rannego Mariusza S. oskarżeni wynieśli na klatkę schodową

Krew zmyła, młotek ukryła

Natasza A. zeznała, że jej przyjaciela Mateusza L. mogła też zdenerwować informacja o pocałunku między nią a Mariuszem S., do którego doszło kilka dni wcześniej. Już w trakcie zadawania ciosów przez 27-latka leżącemu mężczyźnie, miała próbować odciągać bijącego. Bezskutecznie. A kiedy ofiara przestała reagować, pomogła swojemu przyjacielowi wynieść ciało na klatkę. Po powrocie do domu zmyła zakrwawioną podłogę, młotek schowała do pieca, a materac, na którym leżał ukryła w łazience.  - Nie wiem, dlaczego to zrobiłam, nie potrafię powiedzieć. Dla Mateusza. Myślałam, że mu to pomoże, ale nie wiem w czym, wiem, że źle zrobiłam – przyznała przed sądem.

Obaj mężczyźni: ofiara i oskarżony mieszkali u Nataszy A. Dziś kobeta odpowiada za pomoc w zacieraniu śladów zbrodni.

W czasie kiedy kobieta zacierała ślady, nieprzytomnego Mariusza S. znaleźli sąsiedzi kobiety, którzy zaalarmowali 36-latkę o tym, że jej znajomy leży na klatce nieprzytomny. Także oni, według oskarżonej, mieli zacząć jego reanimację i wezwali też pogotowie. Natasza A. zeznała, że nie robił tego z pewnością oskarżony. W każdym razie ona nie słyszała jego rozmowy przez telefon z dyspozytorem pogotowia ratunkowego (choć taka miała miejsce, co potwierdza nagranie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego).

Zmarły Mariusz S. od miesiąca mieszkał u Nataszy A. W tym czasie narzekał na bóle spowodowane wcześniejszą bójką. Kilka dni przed feralnym dniem, po opuszczeniu Zakładu Karnego w Rawiczu, zamieszkał u Nataszy również oskarżony Mateusz L. W dniu zdarzenia miał być pod wpływem leków, które zapisał mu więzienny lekarz. Wcześniej mężczyzna miał problemy z dopalaczami.

AW, zdjęcia autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 5°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama