Przypomnijmy, na początku grudnia w jednym czasie policjanci wkroczyli do 50 agencji towarzyskich i obiektów, w których przebywały osoby podejrzane. Operacja została przeprowadzona na terenie sześciu województw (dolnośląskie, wielkopolskie, lubuskie pomorskie, świętokrzyskie, podkarpackie) . Działania miały miejsce również w Kaliszu.
Łącznie zatrzymano osiem osób. Do policyjnego aresztu trafiła 35-letnia kobieta, która założyła i nadzorowała seks firmą. Pochodzi ona z Ostrowa Wielkopolskiego. Zatrzymano także sześć kobiet zatrudnionych w call center. Działało ono we Wrocławiu. Zatrudnione tam osoby zajmowały się umieszczaniem ogłoszeń w internecie. W tym miejscu każdego dnia zbierano setki zamówień na seks usługi i spotkania towarzyskie. Centrala zarządzała pracą prostytutek w całej Polsce wysyłając do nich umówionych mężczyzn.
Sprawą zajęli się reporterzy portalu tvn24.pl. Dziennikarze ustalili, że 35-latka, która kierowała procederem, to Ukrainka, która przez kilka lat mieszkała w Ostrowie Wielkopolskim. Tam zajmowała się sprzedażą ubrań i butów na straganie. Wcześniej sama miała zajmować się prostytucją.
Prostytutka „zatrudniona” u Anastazji P. dziennie zarabiała nawet 4-4,5 tysiąca złotych. - Anastazja zarabiała miesięcznie od 150 do 200 tysięcy złotych. Z ustaleń śledczych wynika, że telefonistki inkasowały po 90 złotych za dzień pracy, plus "symboliczną dychę" od każdego klienta – ustalili reporterzy tvn24.pl Materiał znajdziecie TUTAJ
RED, fot. Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu, wideo: KWP w Poznaniu
Napisz komentarz
Komentarze