„Pieśń z kościelnego głośnika „Kiedy ranne wstają zorze” budzi nas o świcie”, „Sąsiad głośno odkurza swój samochód” albo „90-letnia kobieta zakłóca spokój mieszkającego piętro niżej sąsiada, bo … porusza się za pomocą balkonika”. Takie zgłoszenia odnotowała w ostatnim czasie kaliska straż miejska. Tymi, którzy powiadomili służby o tak „poważnych” wykroczeniach, musiała kierować wyjątkowa złośliwość i brak zrozumienia. Absurdalnych zgłoszeń przybywa, tak jak i tych uzasadnionych. - Tych spraw jest coraz więcej – przyznaje Włodzimierz Karpała wiceprezes zarządu Kaliskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Do KSM najczęściej wpływają skargi dotyczące nocnego hałasu i niszczenia mienia. - Są to sprawy trudne, a czasami wręcz szokujące. Dorośle osoby, które mieszkają obok siebie kilkanaście czy kilkadziesiąt nawet lat, nie potrafią się ze sobą porozumieć w banalnych nieraz sprawach – mówi Włodzimierz Karpała.
Z takimi skonfliktowanymi sąsiadami rozmawiają przedstawiciele Rady Osiedla, którzy wcielają się w rolę mediatorów. Czy skutecznie, z tym bywa różnie. Spór często jest długoletni, skomplikowany i polega na wzajemnych złośliwościach. - Mamy kilka takich rodzin w Kaliszu, gdzie notorycznie sąsiad zgłasza do nas interwencje na swojego sąsiada. I tak się przerzucają w tych zgłoszeniach: raz dzwoni jeden, raz drugi. Obserwują się wzajemnie i jeśli jeden z nich zrobi coś, o czym można zawiadomić służby, automatycznie to nam zgłaszają. Są to często drobne sprawy np. przerzucanie liści na posesję sąsiada czy uszkodzenie wycieraczki samochodowej – mówi Dariusz Hybś (na zdj.), komendant Straży Miejskiej Kalisza.
Strażnicy miejscy są zasypywanisąsiedzkimi skargami.
Wśród interwencji zgłaszanych do straży miejskiej przez sąsiada na sąsiada, najwięcej jest tych dotyczących zakłócania spokoju. I tak np. mieszkaniec kamienicy przy ul. Szopena remontował ostatnio mieszkanie w godzinach od 23.00 do 4.00 nad ranem. Sporo jest też zawiadomień o zaśmiecaniu albo zadymianiu sąsiada. - Ja mam takiego uciążliwego sąsiada. Zostawia na palniku gazowym jakieś naczynie, to się pali, a my mamy całą klatkę zadymioną, aż straż przyjeżdża – skarży się pani Daniela.
Zgodnie z kodeksem cywilnym nie można naruszać prawa swoich sąsiadów do korzystania z ich własności. Jeśli sąsiedzi podejmują działania powodujące przykry zapach, hałas, lub inne zakłócenia - można prawnie domagać się ich zaprzestania. Sąd powinien być jednak ostatecznością.
Agnieszka Gierz, fot. arch.
SĄSIEDZKIE INTERWENCJE ZGŁASZANE STRAŻY MIEJSKIEJ KALISZA W 2014 ROKU
ZAKŁÓCANIE SPOKOJU 220 (głośna muzyka, remonty, działalności gospodarcze…)
BAŁAGANIENIE 176 (przepełnione pojemniki, zaśmiecanie balkonów, nieskoszone trawniki, kurz po remoncie)
ZADYMIENIA 71 (wypalanie śmieci, palenie papierosów na balkonie, ogniska)
PODRZUCANIE ŚMIECI 28
WYPROWADZANIE PSA BEZ SMYCZY 74
NIESPRZĄTANIE ODCHODÓW ZWIERZĘCYCH 50
WYCIE PSA 12 (nagminne wycie w nocy)
Napisz komentarz
Komentarze