To kolejna odsłona w „terytorialnych podbojach” władz Kalisza. Pod koniec stycznia radni Żelazkowa wymierzyli cios w nasze miasto, podejmując uchwałę, w której mowa o wchłonięciu całego Kalisza przez gminę Żelazków. Władze Kalisza w odpowiedzi wyciągają najcięższe działa. Wcześniej chciały przejąć kontrolę tylko nad pięcioma sołectwami tej gminy, ale w odpowiedzi na imperialne zakusy wójta Jakubowskiego, Kalisz chce przejąć już całą gminę. Nad uchwałą, którą radni mają wyrazić poparcie dla tej inicjatywy, będą głosować na jutrzejszej sesji rady miejskiej. Radni Platformy Obywatelskiej żądają, by zdjąć ją z agendy, a jeśli tak się nie stanie, zagłosują przeciw. - Z samorządu są robione jaja i niestety pan prezydent Sapiński kompromituje nie tylko siebie, ale próbuje kompromitować cały samorząd Kalisza, nie możemy na to pójść, nie możemy prowadzić polityki na poziomie pana Sapińskiego i pana Jakubowskiego – uważa Grodziński.
Kalisz nie potrzebuje całej gminy Żelazków – mówią radni Platformy. Obszar tej gminy wiejskiej jest większy od całego Kalisza. Połączenie byłoby trudnym zabiegiem administracyjnym, a miasto Kalisz musiałoby ponieść duże koszty, bo wiele miejscowości z gminy Żelazków są niedoinwestowane m.in. w infrastrukturze drogowej.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze