Bynajmniej nie przed księdzem biskupem, którego urząd w sobotę zwiedzali. - Zaprosiliśmy uczestników do kaliskiej kurii biskupiej, gdzie zapewne o ratowaniu wiecznym naszych zagubionych dusz często się myśli i mówi – wyjaśnia prowadzący spotkanie dr Piotr Sobolewski z PTTK. On też streścił kaliszobrańcom historię funkcjonowania diecezji kaliskich, począwszy od tej hipotetycznej w okresie wczesnych Piastów poprzez XIX-wieczną diecezję włocławsko-kaliską aż po obecną diecezję kaliską; było też nieco o dostojnikach związanych z Kaliszem i uroczystościach kościelnych mających u nas miejsce, a przy okazji i o kaliskich pielgrzymkach i innych ciekawostach związanych z tematem. - Myszkując po budynku kurii, uczestnicy spotkania dotarli też do pomieszczeń redakcyjnych diecezjalnego dwutygodnika „Opiekun”, a o pracy zespołu opowiedziała nieco redaktor Renata Jurowicz – dodaje Piotr Sobolewski.
W drugim punkcie spaceru uczestnicy dotarli do miejsca przeznaczonego do ratowania kaliszan w czasie zagrożeń doczesnych. Rozbudowany w okresie zimnej wojny schron na ulicy Granicznej, od niedawna dopiero udostępniony dla zwiedzających, wzbudził zrozumiałe zainteresowanie kaliszobrańców. Jego zwiedzanie wzbogacił komentarz opiekujących się obiektem przedstawicieli fundacji Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych „Miłosierdzie”. W trakcie dalszego spaceru prowadzący, wspierany przez niektórych uczestników Kaliszobrania, dzielił się wiadomościami i dykteryjkami związanymi z dzielnicą Korczak, osiedlem „urzędniczo-robotniczym” i z parkiem nad Krepicą. W otoczeniu parkowej zieleni nad Strugą (bo tak starsi kaliszanie zwykli nazywać Krępicę), miał miejsce finał wieńczący imprezę. - Jeszcze tylko było wspomnienie o nieistniejących już: młynie Korczak i wodociągu miejskim mającym tu swój początek oraz o kaplicy z nadrzecznej skarpy, o tajemniczych lochach prowadzących od niej ponoć aż do miasta i o twórczyni zieleńca – kaliskiej społeczniczce Iwonce Urbanowskiej. I tak kolejny kaliszobrański spacer dobiegł końca – dodaje Piotr Sobolewski.
RED, fot. Zbigniew Pol
Napisz komentarz
Komentarze