Prezydent przed kilkoma dniami zwrócił się z wnioskiem do Przewodniczącego Rady Miasta Kalisza, Andrzeja Plichty z PiS o zwołanie Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta. Grzegorz Sapiński, jak mówił, „chciał dać szansę radnym”, by jeszcze raz zastanowili się nad uchwałą o sposobie emisji obligacji. 1 marca większość radnych opowiedziało się za emisją obligacji ( czyli przed odwołaniem dwojga wiceprezydentów z SLD i PiS). 29 marca, gdy pod obrady trafiła uchwała doprecyzowująca sposób emisji tych obligacji, nie zebrała już większości, czyli 13 głosów.
„Mamy dziś sytuację kuriozalną”
We wtorek, o 15:00 odbyła się Nadzwyczajna Sesja Rady Miasta. Przed głosowaniem prezydent jeszcze raz przekonywał radnych, by przyjęli niezbędną do przeprowadzania inwestycji uchwałę. Na Sali było 21 radnych. By uchwała przeszła, musiałoby zagłosować za nią 11 radnych. Za było… 10. Prezydent nadal nie ma zatem prawa ubiegać się o emisję obligacji. -Dziesięcioro radnych było za rozwojem, za tym, żebyśmy mieli pieniądze na sfinansowanie inwestycji, zgodnie zresztą z uchwałą o zmianach w budżecie z 1 marca. A 11 radnych niezależnie czy głosowało przeciw czy się wstrzymali, byli przeciwni rozwojowi miasta. (…) Najbardziej zadziwiający jest fakt, że swoją zgodę na blokowanie inwestycji daje PO, która zawsze medialnie pokazuje, jak jest za rozwojem. Przeciw inwestycjom, choć na ostatniej sesji mówił, że jest całym sercem za rozwojem, był radny PiS Tadeusz Skarżyński i Adam Koszada. Zadziwiające jest również głosowanie Stowarzyszenia Wszystko dla Kalisza, bo oni jednak starali się rozważać kwestie dobre dla miasta. I w niektórych kwestiach głosowali inaczej niż PO, która przeważnie była przeciw albo się wstrzymywała. Mamy dziś sytuację kuriozalną, bo miasto może przecież zaciągać zobowiązania, dlatego że mamy to w zmianach w budżecie zapisane, tylko fizycznie nie mamy możliwości płacić za niektóre kwestie – komentował dziennikarzom Grzegorz Sapiński.
PO: nie zgadzamy się na przejadanie miasta
Przeciw byli wszyscy radni PO i radny SLD Zbigniew Włodarek. - To nie było głosowanie za rozwojem Kalisza tylko przeciw jego przejadaniu. Pan Sapiński nie potrafi budować i to już wszystkim dobitnie udowodnił. Teraz trwoni wszystkie dochody miasta i każe radnym rekordowo zadłużać mieszkańców Kalisza. To jest jakaś skandaliczna sytuacja. Poza tym dobrze wie, że jak zmniejszy emisję o 8 mln zł do 42 mln zł to będzie miał większość w Radzie do tej emisji. Natomiast nieco robi tego celowo. Nad dobro miasta przedkłada swoją brudną politykę – uważa Dariusz Grodziński z PO. Klub radnych PO był od samego początku przeciwny konstrukcji budżetu Kalisza autorstwa Grzegorza Sapińskiego. Platforma głosowała „przeciw” zarówno 28 grudnia 2017 roku podczas przyjmowania planu budżetu, jak i 1 marca, gdy większość zgodziła się na emisję obligacji.
SLD: to absurdalne zadłużanie kaliszan
Karolina Pawliczak z SLD, odwołana wiceprezydent uważa, że brak zgody Rady Miasta na emisję obligacji na kwotę aż 50 mln zł to dobra decyzja. - Sytuacja, gdzie Miasto za chwilę dysponować będzie wolnymi środkami a mimo to Grzegorz Sapiński chce je dodatkowo zadłuźać na kwotę tak wysoką, jest dla mnie zupełnie absurdalna, podobnie jak tłumaczenie: kto nie zagłosuje za emisją obligacji na kwotę 50 mln zł., ten jest przeciw rozwojowi Kalisza. Idąc tym tokiem rozumowania, można zarzucić Grzegorzowi Sapińskiemu, że chce tylko nieznacznego rozwoju miasta, bo mógł zaproponować emisję obligacji na 150, albo 200 mln zł. A najbardziej groteskowo brzmi tłumaczenie Grzegorza Sapińskiego, że brak zgody Rady Miasta, jest motywowany względami politycznymi. Jakby nie widział, że tym razem radni poszczególlnych klubów, nie byli jednomyślni. Niektórzy chcieli wziąć tak duży ciężar odpowiedzialności. Inni, mający świadomość zagrożenia, jakie niesie zadłużanie miasta na tak wysoką kwotę - nie zdecydowali się na taki krok. I na tym polega DEMOKRACJA - komentuje Pawliczak.
PiS: zaczekajmy na wolne środki
Tadeusz Skarżyński z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że emisja obligacji na 50 mln zł nie jest konieczna, bo w trakcie roku budżetowego, pod koniec kwietnia, pojawią się wolne środki.
- Otrzymaliśmy informacje na marcowych komisjach, że będą wolne środki. W związku z tym zaproponowaliśmy: emisja obligacji tak - ale na to co miało być, czyli około 42 mln zł. Natomiast pozostałe 8 mln weźmy z wolnych środków. Nie zadłużajmy nadmiernie miasta. I o te 8 mln chodzi, bo gdyby prezydent zaproponował wczoraj, że przegłosujmy 42 mln, to też bym za tym głosował – mówi nam Tadeusz Skarżyński.
24 zadania inwestycyjne pod znakiem zapytania
Dla miasta nieprzyjęcie uchwały oznacza inwestycyjną blokadę. ‒ Pan radny Zbigniew Włodarek dziś nie podnosi ręki za tym, by z tych pieniędzy sfinansować połączenie Wyszyńskiego z Dobrzecką. To są tego typu inwestycje. Inwestycje na Głównym Rynku. Tych inwestycji jest bardzo dużo. Ja nie jestem w stanie powiedzieć mieszkańcom: poddajemy się, nie robimy. Jeżeli radni chcą robić obstrukcję, bo taka jest walka wyborcza, proszę bardzo. Ja wiem, że to się nie podoba, że udało się urząd odpolitycznić. Nie ma żadnego politycznego zastępcy prezydenta. I to nie jest wszystkim w smak – twierdzi prezydent.
Prezydent zamierza „do skutku” walczyć o przegłosowanie uchwały o emisji obligacji. Dlatego jej projekt zapewne pojawi się na kolejnych obradach.
(Nie)Porozumienie
Trudno nie odnieść wrażenia, że prezydent sam zapędził i siebie i miasto w kozi róg. Jego plany powiększenia Kalisza – w intencji słuszne – ale w wykonaniu fatalne, skłócające nas z sąsiadami – nie dość, że ośmieszyły tę inicjatywę i zakończyły się fiaskiem, to uruchomiły procesy szkodliwe dla miasta, w skali niewidzianej już dawno.
Prezydent nie ma za co przeprowadzić ważnych dla miasta inwestycji – m.in. sztandarowej rewitalizacji Głównego Rynku, nie zrobił tego przez 3 lata, gdy miał jeszcze poparcie koalicjantów. PiS i SLD zaś szybko zapomniało o współodpowiedzialności za prawie całą kadencję i dziś są najostrzejszymi krytykami swojego niedawnego lidera. Na ten chaos patrzą ze zdziwieniem mieszkańcy, bo jeszcze niedawno w opłaconych artykułach czytali o znakomitej kondycji miejskiej kasy. Miała być koalicja ponad podziałami, jest polityczna walka. Prezydent Grzegorz Sapiński nie zbudował w Kaliszu dużego porozumienia. Oby lepiej mu poszło w Warszawie, bo tam z Jarosławem Gowinem współtworzy nową partię. Też Porozumienie.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze