To było dość przyjemne dla oka spotkanie, zwłaszcza w drugiej połowie, w której kaliszanie zdominowali pogodzonego ze spadkiem rywala. Ten w pierwszych trzech kwadransach napsuł gospodarzom sporo krwi, zdobywając dwa gole i prowadząc do przerwy 2:1. Z upływem czasu opadł jednak z sił, stracił jednego zawodnika (dwie żółte kartki na przestrzeni sześciu minut ujrzał Damian Michalski), a w końcówce grał przez pewien czas tylko w ośmiu w polu, gdy boisko z powodu urazu opuścił Dmytro Plakhtyr. KKS skrzętnie to wykorzystał.
Postacią numer 1 czwartkowej potyczki był bezspornie Konrad Chojnacki. Skrzydłowy kaliskiej ekipy zdobył dwie bramki, co ciekawe swoje pierwsze w tym sezonie w lidze. W 17. minucie sfinalizował kapitalne płaskie dogranie od Rafała Jankowskiego, a po godzinie gry ze stoickim spokojem zamienił na gola wrzutkę Stajko Stojczewa. Wygraną KKS-owi zapewnił wspomniany „Jankes”, któremu w 66. minucie asystował powracający do gry po blisko dwóch miesiącach przerwy Łukasz Żegleń.
Łatwość, z jaką kaliszanie stwarzali następne okazje, mogła wskazywać na to, że kolejne trafienia będą tylko kwestią czasu. Zaraz po wpisaniu się na listę strzelców Jankowski skierował piłkę do siatki raz jeszcze, dobijając uderzenie Żeglenia, ale uczynił to ze spalonego. W końcówce dwa razy próbował Robert Tunkiewicz. Szkoda w szczególności jego pierwszego uderzenia, bo gdyby nie świetny refleks golkipera Unii, kibice byliby świadkami pięknego gola. Potem pomylił się Błażej Ciesielski, któremu dogrywał Łukasz Maciejewski, który z kolei w doliczonym już czasie był bliski przelobowania bramkarza gości.
Z drugiej strony nie sposób też pominąć kilku udanych interwencji Oskara Pogorzelca. Między innymi tej z 78. minuty, gdy obronił strzał Krystiana Borna. Przy straconych bramkach nie miał większych szans. Pokonali go Jakub Kotarzewski z „wapna” oraz Michał Smolarczyk, który uciekł kaliskiej defensywie i nie zmarnował sytuacji sam na sam.
Po raz pierwszy w tej kampanii „trójkolorowi” zaczęli mecz z piątką młodzieżowców w składzie. Poniekąd z konieczności, bo np. dwójkę podstawowych stoperów – Mateusza Gawlika i Marcina Lisa – wyeliminowały z gry kartki. W ich miejsce trener Piotr Morawski posłał do boju Damiana Matczaka i Dominika Domagalskiego, lewą stronę bloku obronnego obsadził 15-letnim Jakubem Staszakiem, a prawą tradycyjnie Patrykiem Palatem. Przed nim zagrał natomiast Miłosz Matuszewski. Po przerwie pojawiło się jeszcze dwóch graczy z roczników 98 i 2000. – Cieszymy się, że ci młodzi chłopcy są w naszym zespole i ciężko pracują. Dla nich te występy w pierwszym składzie to forma nagrody. Pokazali, że warto na nich stawiać i warto dalej się im przyglądać – uważa trener Morawski.
Dla jego drużyny to drugie zwycięstwo z rzędu. Na trzy kolejki przed końcem sezonu KKS zajmuje piąte miejsce w grupie 2 trzeciej ligi. W najbliższą niedzielę zagra na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg, a potem rozegra jeszcze dwie ciekawe potyczki na stadionie przy Łódzkiej – ze Świtem Skolwin i Sokołem Kleczew.
Michał Sobczak
***
KKS Kalisz – Unia Solec Kujawski 3:2 (1:2)
Konrad Chojnacki 17, 60, Rafał Jankowski 66 – Jakub Kotarzewski 29 k, Michał Smolarczyk 40
Żółte kartki: Tunkiewicz, Chojnacki, Maciejewski (KKS) oraz Michalski, Płóciennik (Unia)
Czerwona kartka: Damian Michalski (Unia, 56. min, druga żółta)
Sędziowali: Marek Marcinkowski oraz Łukasz Pawłowski (obaj Malbork) i Michał Łukaszewski (Ryjewo)
Widzów: 500
KKS: Pogorzelec – Palat, Matczak, Domagalski, Staszak (74 Maciejewski) – Matuszewski (46 Ciesielski), Tunkiewicz, Stojczew (74 Kieliba), Chojnacki – Jankowski, Nnamani (64 Żegleń)
Unia: Laskowski – Samsel, Śmietanko, Plakhtyr, Michalski – Płóciennik, Kaczkowski (64 Czachorowski), Kotarzewski, Moranowski (76 Nytko), Born – Smolarczyk
Napisz komentarz
Komentarze