Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Szczypiorno - u źródeł niepodległości ZDJĘCIA

Dzięki niedzielnemu koncertowi Kaliskiej Filharmonii na terenie Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej można było nie tylko posłuchać pięknej polskiej muzyki, ale także pogłębić patriotyczną refleksję. Muzyczne wydarzenie pod hasłem „Szczypiorno - u źródeł niepodległości” było jednocześnie uroczystym finałem letniego festiwalu, w ramach którego odbyło się siedem koncertów w różnych zakątkach południowej Wielkopolski.
Szczypiorno - u źródeł niepodległości ZDJĘCIA

„Od wielu lat czcimy pamięć legionistów marszałka Józefa Piłsudskiego, którzy 101 lat temu byli internowani właśnie tutaj, w Szczypiornie. Dokładnie rok temu modliliśmy się o spokój ich dusz pod przewodnictwem księdza biskupa Edwarda Janiaka. Złożyliśmy im także hołd apelem pamięci” – przypomniał wszystkim płk Ryszard Czapracki, komendant Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu.

Jesteśmy dumni zarówno z działalności Ośrodka w Szczypiornie, na terenie którego gościmy, jak i naszej orkiestry, dodał Grzegorz Sapiński, Prezydent Kalisza, witając gości i melomanów w niedzielne popołudnie. Dzięki temu muzycznemu wydarzeniu można było jednocześnie celebrować stulecie odzyskania niepodległości i uczestniczyć  w pięknym finale XI Festiwalu Muzycznego Południowej Wielkopolski.

W wykonaniu kaliskich filharmoników pod dyrekcją Adama Klocka na początku koncertu zabrzmiała Serenada na smyczki Mieczysława Karłowicza. Później zaś do fortepianu zasiadł pianista młodego pokolenia, Piotr Kosiński, by zagrać urzekające pożegnanie  ojczyzny, czyli  Koncert fortepianowy e-moll Fryderyka Chopina, który za chwilę na zawsze miał opuścić swój kraj. „Miałem przyjemność wystąpić z koncertem e-moll w zeszłym roku podczas Święta Niepodległości w Częstochowie, i jest to jeden z utworów, który mi się mocno kojarzy właśnie z tym świętem. Jest to jedno z najbliższych mi dzieł, od najmłodszych lat byłem nim zafascynowany i bardzo się cieszę, że mogłem z nim dzisiaj tu wystąpić” – powiedział nam pianista.

W finale zaś orkiestra przeniosła melomanów na Orawę, do współczesności, wraz z muzyką zawsze wzbudzającą największy entuzjazm publiczności, zmarłego przed pięcioma laty Wojciecha Kilara. Urokliwy koncert polskiej muzyki romantycznej, neoromantycznej i współczesnej nie tylko dostarczył wielu wzruszeń, ale także godnie podsumował wyjątkowo udaną, jedenastą już edycję letniego festiwalu organizowanego przez Kaliską Filharmonię.  „Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że tak licznie odwiedzała nas publiczność. Na przykład pałac w Śmiełowie czy Synagoga w Ostrowie wypełnione były po brzegi. To bardzo miło, że mimo Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej, które z pewnością były elementem odciągającym od muzyki w stronę sportu, znaleźliśmy tych, którzy chcieli z nami jeździć. I to były osoby – co trzeba podkreślić – które wielokrotnie przyjeżdżały i były z nami w niemal każdy weekend, niemal za każdym razem” – powiedział Adam Klocek, dyrektor Kaliskiej Filharmonii.

Dzięki dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Festiwalu Muzycznego Południowej Wielkopolski znów mogła zabrzmieć piękna muzyka w wykonaniu znakomitych formacji kameralnych, zarówno w plenerze, jak i w pięknych wnętrzach, nie tylko w Kaliszu i w Ostrowie czy Szczypiornie, ale także w pałacach w Dobrzycy i Śmiełowie oraz w kościele w Chełmcach.

R. Kuciński, zdj. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 22°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama