Wszystko działo się w nocy z czwartku na piątek w ścisłym centrum miasta. Mężczyzna, biegnąc ulicą Śródmiejską, przewracał wszystkie kosze na śmieci, które napotkał na swojej drodze. Młodego wandala zaobserwował operator monitoringu, który skierował na miejsce patrol straży miejskiej. Jeszcze przed przyjazdem funkcjonariuszy 18-latka usiłowali obezwładnić przypadkowi świadkowie zdarzenia, również młodzi ludzie. – Sprawca zachowywał się bardzo agresywnie. Nasz patrol zmuszony był wezwać pogotowie ratunkowe – mówi Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza. Ostatecznie młodego człowieka zabrała kaliska policja, która umieściła go „na dołku” aż do wytrzeźwienia. - Mężczyzna był w stanie nietrzeźwym i najprawdopodobniej po zażyciu dopalaczy – dodaje komendant straży.
Kaliskie służby mundurowe odnotowują coraz więcej interwencji wobec osób, których zachowanie znacznie odbiega od normy. Dokładnie miesiąc temu, w "biały dzień" po ul. Ciasnej spacerował mężczyzna w samych slipach i z nożami wielkości maczet. Nie dalej natomiast, jak w wminiony weekend 29-letni kaliszanin zdemolował mieszkanie przy ul. Podmiejskiej, wybił naczynia, szkło i groził rodzinie śmiercią. Był tak agresywny, że obezwładnić nie mogło go sześciu policjantów. Z informacji pogotowia wynika, że prawdopodobnie zażył wcześniej dopalacze. Mężczyzna w trakcie interwencji stracił przytomność, po czym zmarł.
MIK, fot. i wideo Straż Miejska Kalisza
Napisz komentarz
Komentarze