Od pierwszych dźwięków tego koncertu można było zauważyć, że jego twórcom nie o wieczór poezji śpiewanej chodziło, lecz o koncert dobrych piosenek, których słowa płyną jednak prosto z tomików Adama Asnyka. Pytamy zatem znawcę, a jednocześnie gospodarza WPA, czy autor filozoficznych sonetów „Nad głębiami” jest dobrym tekściarzem? „Oczywiście, że jest bardzo dobrym tekściarzem” – odpowiada z uśmiechem prof. dr hab. Piotr Łuszczykiewicz, dziekan WPA UAM. „Świadczą o tym piosenki, które komponowano do jego wierszy, ze słynnym przebojem Czesława Niemena włącznie. Tutaj nie można mu niczego zarzucić. On był poza wszystkim rytmistą. Pisał swoje wiersze, przechadzając się między innymi po kaliskim parku, a więc ten rytm jest w jego tekstach. Oczywiście język jest trudny, to jest jednak druga połowa XIX wieku. Piękny, szlachetny, ale te zbitki trzeba wyśpiewać, nawet wypowiedzieć, kiedy się go recytuje”.
Ależ „słów namiętnych rzucać można tysiącem”, gdy melodie pomagają, a te wyszły spod palców doświadczonego kompozytora teatralnego i oratoryjnego. „W zależności od wiersza, od nastroju, od właściwej treści próbuję ten tekst na swój sposób ilustrować i podbijać w nim emocje, może i komentować” – zdradza nam Fryderyk Stankiewicz. „To tak działa i powinno w ten sposób może działać na odbiorcę”. I działa, bo każdą piosenkę z koncertu „Zakochany Asnyk” - choć prezentowaną premierowo - chce się nucić bądź śpiewać i tańczyć, jak dobrze znany przebój. „Znamy się muzycznie od wielu, wielu lat i to jest klasyczny Frycek” – mówi Eryk Szolc, wykładowca WPA UAM. „Jak graliśmy piosenki Czesława Niemena, to już wtedy to, co zrobił Fryderyk, jeśli chodzi o aranżacje wokalne, kwartetowe, to już był w stu procentach On, a dzisiaj to już jest esencja, to jest perełka”.
Adam Asnyk kochał, ale szczęścia za dużo nie zaznał. W poezji nie uderzał tylko w nieszczęśliwą nutę. Napisał zarówno sonet zaczynający się od słów: „Nie myśl o szczęściu! nie myśl o miłości!”, jak i miłosny „Wiersz karmelkowy”. „U Asnyka cudne jest to, że ta miłość zawsze jest dobra” - zauważa Katarzyna Strojna-Bigora, reżyser koncertu. „Ona jest subtelna, tkliwa, dlatego nazwałam muzykę Fryderyka deszczem pełnym pereł, bo jest to subtelność, której dzisiaj na świecie już nie poruszamy”.
Wcześniej jedynie patron ulic i instytucji, XIX-wieczny poeta-filozof, a od tego koncertu, zorganizowanego z okazji Roku Adama Asnyka, autor miłosnych piosenek, które być może już zawsze będziemy nucić podczas spacerów po kaliskim parku.
Koncert "Zakochany Asnyk" był ostatnim elementem zadania „Młodzi Asnykowi” z programu operacyjnego „Kultura-Interwencje 2018”, dofinansowanego ze środków Narodowego Centrum Kultury. Organizacji tych zadań podjęła się Miejska Biblioteka Publiczna, w ramach obchodów kaliskiego Roku Adama Asnyka. Jak podkreślają kaliscy bibliotekarze, mieszkańcy grodu nad Prosną chętnie i licznie uczestniczyli we wszystkich wydarzeniach poświęconych Poecie.
R. Kuciński, zdj. autor, Marcin Galant, Witold Puławski
Napisz komentarz
Komentarze