Kaliszanie ukradli rower na terenie Kościelnej Wsi. Jednoślad wartości 1500 złotych okazał się tak cenną zdobyczą, że 26- i 40-latek pokłócili się o łup. Dlatego panowie poinformowali o tym dyżurnego kaliskiej policji. - W tym samym czasie właściciel jednośladu poinformował pleszewską policją o kradzieży. Dyżurny podejrzewając, że sprawcy mogli oddalić się w kierunku Kalisza powiadomili o zdarzeniu tamtejszych policjantów – mówi Monika Kolaska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Okazało się, ze kaliscy mundurowi już zatrzymali złodziei, a raczej ci sami oddali się w ich ręce. - Panowie po kradzieży roweru się pokłócili się o zdobycz, dlatego jeden z nich zadzwonił na policję i zgłosił interwencję – dodaje Kolaska.
Mężczyźni trafili do pleszewskiego aresztu. Następnego dnia usłyszeli zarzutu kradzieży. Przyznali się do winy i zostali wypuszczeni do domu. Absurdalna sytuacja niczego ich jednak nie nauczyła. Kilka godzin później policja została zawiadomiona o kradzieży roweru i damskiej kurtki sprzed budynku Starostwa Powiatowego w Pleszewie. - Działania kryminalnych szybko doprowadziły do zatrzymania sprawcy. Okazał się nim ten sam 40-latek, który został zwolniony chwilę wcześniej z policyjnego aresztu. Mężczyzna został zatrzymany w Brzeziu – dodaje policjantka.
Złodziej wracał skradzionym rowerem do Kalisza. Grozi mu, podobnie jak jego młodszemu wspólnikowi, do 5 lat więzienia.
AW, zdjęcia KWP w Poznaniu
Napisz komentarz
Komentarze