Informacja o bombie pojawiła się o godz. 13.40 w środę, 23 stycznia. - Otrzymaliśmy maila, nie wiemy jeszcze z jakiej lokalizacji i z jakiego państwa. Była to bardzo krótka i lakoniczna informacja o podłożonym ładunku wybuchowym w pomieszczeniu gospodarczym urzędu miejskiego. O godzinie 14.00 miał nastąpić wybuch – mówi Grzegorz Kulawinek, wiceprezydent Kalisza.
Autor wiadomości nie wskazał, o który budynek urzędu chodzi, dlatego zaalarmowane przez miasto służby udały się w trzy różne miejsca: na Główny Rynek, ul. Kościuszki oraz al. Wolności. – Z naszej strony byli to policjanci kryminalni oraz policyjni pirotechnicy i przewodnik z psem służbowym do wykrywania materiałów wybuchowych – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji. Do tego 8 zastępów straży pożarnej oraz strażnicy miejscy.
Wielka ewakuacja
Na czas działań sam ratusz musiało opuścić 168 osób. - Opuszczenie wszystkich trzech pięter trwało niespełna 6-7 minut, więc myślę, że była to bardzo szybko przeprowadzona akcja – ocenia Grzegorz Kulawinek. Z kolei przy ul. Kościuszki ewakuowano 206 osób, a z Villi Calisia 13. W sumie 387. Tego dnia urzędnicy nie powrócili już do pracy, ale w pośpiechu część z nich zostawiła w pokojach rzeczy osobiste. Dla tych, którzy czekali na zakończenie działań strażacy przygotowali specjalny namiot.
Alarmy w kilku miastach
Po godz. 17.00 stało się pewne, że alarm bombowy był fałszywy. - Ładunku wybuchowego nie odnaleziono, działania zakończono o 17.25 - mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
Trwają czynności w celu ustalenia tożsamości „żartownisia”. Oprócz destabilizacji pracy urzędu, autor fałszywego alarmu zaangażował do akcji kilkudziesięciu funkcjonariuszy. - Skrajna nieodpowiedzialność, głupota, która powinna być srogo karana. Informacja o rzekomo podłożonym ładunku wybuchowym przerwała pracę urzędu miasta. Zgodnie z procedurami ewakuowano pracowników, działania podjęły policja i straż pożarna. Takie zachowanie uderza w nas wszystkich: interesantów i urzędników. Wywołuje konieczność angażowania licznych służb - napisał na swoim fanpage'u prezydent Kalisza Krystian Kinastowski, który o incydencie dowiedział się, przebywając na urlopie.
Sprawa prawdopodobnie nie ma jednak charakteru lokalnego. Podobne alarmy zostały dziś wywołane również w innych miastach, m.in. w Częstochowie i Gorzowie Wielkopolskim.
„Bomba” w markecie
W Kaliszu ostatni alarm bombowy miał miejsce niedawno, bo 5 stycznia br. Nieznana osoba za pośrednictwem e-maila poinformowała komendę policji o bombie podłożonej w centrum handlowym na Dobrzecu. Obiekt musiało opuścić około 100 osób. Wtedy również policjanci nic nie znaleźli. Sprawcy niestety również.
MIK, fot. BD, UM Kalisza
Napisz komentarz
Komentarze