Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Agnieszka M. z Cekowa - była urzędniczka MON jedną z osób zatrzymanych przez CBA

Była urzędniczka MON, a prywatnie mieszkanka Cekowa Kolonii w powiecie kaliskim jest jedną z osób zatrzymanych w poniedziałek przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego - wynika z informacji tvn24.pl. Chodzi o śledztwo dotyczące doprowadzenia Polskiej Grupy Zbrojeniowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Agnieszka M. zasłynęła publicznie, nie dopuszczając harcerza na mównicę podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, 1 września 2017 roku.

Agencji CBA weszli dziś rano do mieszkań sześciu osób m.in. byłego szefa gabinetu politycznego MON Bartłomieja M., byłego członka zarządu spółki PGZ S.A. Radosław O., byłego parlamentarzysty Mariusza Antoniego K. oraz byłych pracowników MON i Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Jak podaje portal tvn24.pl wśród nich jest 34-letnia Agnieszka M. z Cekowa Kolonii w powiecie kaliskim. Śledztwo dotyczy niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A.

Incydent na Westerplatte

O Agnieszce M. zrobiło się głośno we wrześniu 2017 r., w związku z uroczystościami na Westerplatte. Zgodnie z wcześniej ustalonym scenariuszem Apel Poległych wraz z nazwiskami prezydentów Ryszarda Kaczorowskiego i Lecha Kaczyńskiego z małżonką, miał odczytać harcmistrz Artur Lemański. Odniesienia "stańcie do apelu" miał natomiast wygłosić oficer Marynarki Wojennej. Po każdym wezwaniu z ust żołnierzy oraz harcerzy miało paść gromkie "Chwała Bohaterom!".

Apel odczytano, ale - wbrew ustaleniom - zrobił to tylko żołnierz. W ostatniej chwili nie dopuszczono harcerza do mównicy. Na nagraniu udostępnionym wówczas przez urząd miasta Gdańska widać, jak harcerz czeka, by wejść na mównicę, a tuż przed nim stoi mężczyzna w czarnej kurtce. Według urzędników to żandarm. Chwilę później pojawia się przedstawicielka Ministerstwa Obrony Narodowej. Kobieta miała powiedzieć do harcerza: "proszę stać". Ówczesny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz informował wtedy w mediach społecznościowych, że to Agnieszka M., zastępczyni dyrektora Departamentu Edukacji, Kultury i Dziedzictwa w Ministerstwie Obrony Narodowej.

Starowała w wyborach samorządowych i parlamentarnych

Jak podał tygodnik "Wprost", M. jest prawnikiem. W 2014 roku z list Prawa i Sprawiedliwości bez powodzenia kandydowała do Rady Powiatu Kaliskiego. Rok później z list tej partii w okręgu kaliskim startowała w wyborach parlamentarnych. Nie zdobyła mandatu.

MIK za: tvn24.pl, fot. arch. Fb/Paweł Adamowicz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 0°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1035 hPa
Wiatr: 13 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: SdfaaaTreść komentarza: 3800zł netto totak mniej więcej 3 dni pracy... ludzie zarabiają tyle miesięcznie? Masakra, wynajem mieszkania w Warszawie tyle kosztuje, a gdzie opłaty za media? Jedzenie? Rozrywki?Data dodania komentarza: 17.01.2025, 21:17Źródło komentarza: Ile zarabia się na kasie? Najniższa krajowa to przeszłośćAutor komentarza: RealistaTreść komentarza: Języka światowego z tego nie będzie, ale można by przyjąć esperanto jako podstawę języka europejskiego. Zamiast jałowych, bezskutecznych wysiłków przyspieszonej federalizacji kraje UE i inni chętni mogliby podpisać konwencję o Europejskiej Wspólnocie Kulturowej, organizacji do znacznego zintensyfikowania wymiany kulturalnej i naukowej pomiędzy narodami Europy. W ramach konwencji UE uznałaby lekko zmodyfikowane (np. przez pozbycie się znaków diakrytycznych w pisowni - jest taka wersja Zamenhofa) esperanto pod nazwą "język europejski" za jeden z oficjalnych języków Unii, wyróżniony tym, że po upływie wstępnego okresu przewidzianego w konwencji wystąpienia na forum UE w tym języku nie będą tłumaczone na inne języki, a wystąpienia w innych językach będą tłumaczone tylko na europejski. To by oznaczało, że z powodów praktycznych każdy europoseł będzie musiał znać europejski. Konwencja powinna przewidywać też, że po odpowiednim wykształceniu nauczycieli pewna minimalna część (np. 1/4) lekcji młodego pokolenia będzie odbywać się w języku europejskim oraz że wprowadzony zostanie przedmiot wyposażający młode pokolenie w zdolność do prezentacji obcokrajowcom kultury macierzystej w języku europejskim. To przez dziesięciolecia stopniowo ukształtowałoby europejski jako drugi język własny, wpajany od dziecka przez rodziców, co dałoby mu przewagę nad angielszczyzną, która nawet przy najlepszej powszechnej znajomości zawsze będzie jednak językiem obcym. Polska jest najbardziej predestynowana do podjęcia takiej inicjatywy. Jeżeli kiedyś dzięki temu powstałaby konfederacja europejska, to byłby to twór naturalny, w przeciwieństwie do papierowych projektów biurokratycznych mogących Unię jedynie rozwalić.Data dodania komentarza: 17.01.2025, 19:47Źródło komentarza: Międzynarodowy język pokoju. Darmowy kurs Esperanto w Kaliszu!Autor komentarza: AmeliaTreść komentarza: Możesz się wyprowadzać. Nikt cię na siłę nie trzyma. A jak oceniasz politykę KO? Co takiego wspaniałego zrobili rządzący dla nas i Polski, bo ja nie widzę niczego pozytywnego.Data dodania komentarza: 17.01.2025, 18:19Źródło komentarza: Nawrocki na „urlopie” w Kaliszu. „Tu z Kalisza od was to płynie”Autor komentarza: zennTreść komentarza: Prokuratura też nie lepsze dzbany !Data dodania komentarza: 17.01.2025, 18:08Źródło komentarza: Zwyrodnialec bestialsko zabił psy! Chciał zrobić na złość partnerce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama