Nie wiadomo, czy to ból sprawił, że mężczyzna był nadpobudliwy, czy strach przed kroplówką, którą chciano mu podać. Wiadomo, że 56-latek w ubiegłą środę, nieprzytomny od upojenia alkoholowego, został zabrany z ulicy i przywieziony do placówki. Kiedy medycy zaczęli ratować jego zdrowie ten zaczął być agresywny. - Znieważył słowami wulgarnymi i powszechnie uznanymi za obelżywe ratowników medycznych, jak również pozostały personel – pielęgniarkę i lekarza. Dodatkowo w trakcie tego zdarzenia naruszył nietykalność cielesną jednej z ratowniczek, uderzając ją w twarz – opisuje wydarzenia ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Pokrzywdzona doznała powierzchownych obrażeń ciała. Jednocześnie zachowanie to zakwalifikowano jako rażąco lekceważące porządek prawny, co skutkowało przyjęciem w kwalifikacji jako występku chuligańskiego.
A to oznacza, że mężczyzna może zostać skazany na ponad 3 lata pozbawienia wolności. Lekarze oraz ratownicy medyczni, zgodnie z przepisami, w trakcie wykonywania obowiązków służbowych chronienie są jak funkcjonariusze publiczni. 56-latek ma dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i musi wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości pół tysiąca złotych.
To już drugie w ostatnim czasie tego typu zdarzenie. Na początku roku pijany pacjent zdemolował wnętrze krotoszyńskiej karetki, niszcząc m.in. defibrylatr o wartości prawie 100 tysięcy złotych. Więcej o tej sprawie pisaliśmy tutaj.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze