Pożar wybuchł przed południem w sobotę, 16 lutego. W ogniu stanął dziecięcy wózek stojący w korytarzu budynku przy ul. Floriańskiej. Kamienicę musiało opuścić kilkanaście osób, a czwórka dzieci trafiła do szpitala. – Na szczęście tylko na obserwację, nic poważnego im się nie stało – mówi asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy krotoszyńskiej policji. – W wyniku pożaru spaleniu uległ dziecięcy wózek, a osmoleniu ściany na klatce schodowej. Gdyby wózek stał np. na poddaszu, mogłoby dojść do znacznie większego pożaru.
Już 30 minut później policjanci ustalili, że sprawcą jest 13-letni mieszkaniec Krotoszyna. - W obecności mamy został rozpytany, przyznał się do popełnionego czynu, jednak nie potrafił powiedzieć, dlaczego to zrobił – mówi asp. Paweł Szczepaniak.
Ten sam chłopak ma już na koncie kilka innych podpaleń. 5 lutego br. podłożył ogień w krotoszyńskim kościele (więcej), a wcześniej miał podpalać kontenery na śmieci w Miliczu. Dlatego po ostatnim wyskoku młodocianego piromana sąd jeszcze tego samego dnia podjął decyzję o umieszczeniu chłopaka w placówce opiekuńczej. – 13-latek został tam zawieziony i w trakcie tworzenia jest już nakaz o umieszczeniu go w ośrodku wychowawczym – dodaje rzecznik policji w Krotoszynie.
MIK, fot. PSP Krotoszyn
Napisz komentarz
Komentarze