Niewątpliwie jedną z pierwszych oznak wiosny jest też kichanie alergików, których nosy reagują na pylące leszczyny i olszy. Największe stężenie pyłku olszy ma miejsce na terenach podmiejskich, w lasach i w pobliżu jezior.
Z oznaką wiosennego przebudzenia kojarzone są też puchate bazie kotki, które są kwiatostanami wierzby iwy.
Zwykle pod koniec marca zakwitają piękne, żółte forsycje, które dla niejednego z nas oznaczają prawdziwy początek wiosny.
A co podczas przedwiośnia wydarza się w lasach?
Las w marcu jest raczej szary i pozbawiony kolorów. Zieleń borówek i wrzosów jest mało soczysta, lekko żółtawa, zduszona przez długi pobyt pod śniegiem. Teraz w drugiej połowie marca nieśmiało zaczynają pojawiać się pierwsze pąki liściowe i kwiatowe, a leszczyny osiągają apogeum kwitnienia.
Z tygodnia na tydzień ożywia się też świat zwierząt leśnych. Można tam spotkać pierwsze chrząszcze takie jak biedronka, siedmiokropka albo żuk wiosenny. W cieplejsze, bezwietrzne wieczory latają pierwsze motyle nocne, które w ciągu dnia chowają się w szczelinach kory i pod gałęziami. Pszczoły miodne, trzmiele i szerszenie wychodzą ze stanu zimowej diapauzy. Niestety można też już spotkać kleszcze, które czekają na żywiciela przede wszystkim na stojących uschłych źdźbłach traw i innych roślin.
W słoneczne dni marca uaktywniają się mrówki, które z początkiem wiosny na swoich kopcach poruszają się jeszcze dość niemrawo. Przylatujące w marcu stada żurawi szybko rozpadają się w pary, które zajmują terytoria lęgowe, gdzie tokują i żerują.
Sarny o tej porze roku prezentują się bardzo korzystnie ze względu na rosnące, otoczone miękkim scypułem parostki. - Samiec sarny czyli kozioł nakłada poroże w okresie zimowym, które w kwietniu będzie wycierać i przy okazji tym charakterystycznym „czemchaniem” młodych drzewek kozioł znaczy swój rewir. Między parostkami znajduje się gruczoł, który odpowiedzialny jest za zapach pomagający oznaczyć terytorium – mówi Łukasz Wyrzykowski, zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Kalisz.
Bardzo charakterystycznym odgłosem przedwiośnia jest bębnienie dzięciołów, które bardzo mocno uderzają w pień w koronie drzewa. Dźwięk może być słyszalny nawet z kilkuset metrów, bo działa jak pudło rezonansowe. W ten sposób dzięcioły informują o zajęciu terytorium.
W marcu i kwietniu przychodzi na świat potomstwo dzików. Locha może mieć w miocie do 12 warchlaków. Samice często łączą się po dwie lub trzy i razem wychowują młode. Takie stadko warchlaków to łakomy kąsek dla drapieżników. Lochy aktywnie bronią potomstwa, odstraszając intruzów fukaniem, stroszeniem sierści i w ostateczności atakiem.
Samce puszczyka i puchacza bardzo intensywnie nawołują, zwłaszcza w bezchmurne księżycowe noce. Oznajmiają w ten sposób o zajęciu terytorium i gotowości przystąpienia do lęgów. To najlepszy czas, aby policzyć ich terytoria lęgowe, których zawzięcie bronią przed konkurentami. Gdy dobiegnie je głos rywala lub naśladującego go człowieka, zbliżają się do niego na niewielką odległość i wielokrotnie wydają głos luty 45 zwany „puchaniem” lub „huczeniem” w celu przepłoszenia konkurenta. „Puchanie” puszczyka słychać z kilkuset metrów.
A jak na okres przedwiośnia może reagować człowiek?
Oprócz zachwytu nad kwitnącą i budzącą się ze snu przyrodą możemy niestety dość mocno reagować na zmiany pogody. Taka nadwrażliwość pojawia się szczególnie w okresie przesilenia pomiędzy kolejnymi porami roku. Objawia się przede wszystkim nadmierną sennością, skokami ciśnienia tętniczego, zmiennością nastrojów czy bólami głowy.
Warto tutaj pamiętać o 7-godzinnym śnie, zdrowej diecie bogatej w minerały i witaminy. Można też suplementować się magnezem czy witaminą D. Najważniejszy jednak i najskuteczniejszy na wiele dolegliwości jest ruch na świeżym powietrzu.
Wiosna ach to Ty!
KB, źródło: „Kalendarz Leśnej Przyrody” Paweł Fabijański, Lasy Państwowe Nadleśnictwo Kalisz, zdjęcia: KB, Lasy Państwowe Nadleśnictwo Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze