W kwietniu 2018 roku sąd, skazując lekarza z ostrowskiego szpitala na 2 lata więzienia w zawieszeniu na rok oraz 12-miesięczny zakaz wykonywania zawodu argumentował, że niedopełnienie wszystkich formalności przy przetaczaniu krwi było działaniem celowym WIĘCEJ. I z tym nie zgodził się zarówno skazany jak i jego obrońca.
We wtorek, 26 marca przed sądem apelacyjnym w Kaliszu mecenas Michał Matyśkiewicz udowadniał, że lekarz zaczął procedurę, ale musiał ją przerwać ze względu na konieczność udzielenia pomocy pacjentce, która ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego trafiła na jego oddział. Nie wiedział, co działo się później. – Mamy zeznania dwóch świadków, oskarżonego oraz pielęgniarki, która miała wtedy dyżur i przetoczyła krew. Ona sama zeznała, że lekarz nie wydał jej polecenia przetoczenia krwi. Przyznała też, że nie potrafi wyjaśnić, dlaczego tak postąpiła – mówił przed sądem obrońca Mariusza S. – Mój klient sam przyznał, że w momencie wezwania do pacjentki z SORu doszło do przerwania procedur, a on sam nie miał już do czynienia z krwią i nie miał pojęcia, co robi pielęgniarka.
Obrońca dodał, że w uzasadnieniu sądu pierwszej instancji jest wiele nieścisłości, które nie zostały wyjaśnione dogłębnie. Natomiast prokurator przekonywał, że zeznania świadków zostały przez mecenasa oskarżonego lekarza potraktowane wybiórczo. - Obrońca wskazuje na błędy w ustaleniach, które poczynił sąd, przedstawiając swoją wersję wydarzeń i ta wersja oparta jest wybiórczo na materiale dowodowym, który obrońca nam przedstawia, szczególności na wyjaśnieniach samego oskarżonego. Materiał zgromadzony w postępowania wskazuje na wnioski odmienne niż to, co przedstawił – podkreślał prokurator Tomasz Łakomy. - Mamy szereg świadków, którzy jasno wskazują, że nie było żadnego przerwania procedury przetaczania krwi przez oskarżonego.
Dodatkową karą w 2018 roku była nawiązka w wysokości 10 tysięcy złotych, którą lekarz miał zapłacić żonie zmarłego w wyniku podania niezgodnej grupowo krwi 45-latka. Pielęgniarka, która przetoczyła preparat krwi niezgodny z grupą krwi pacjenta została skazana w 2017 roku na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i roczny zakaz wykonywania zawodu oraz 3 tysiące złotych nawiązki WIĘCEJ . Kobieta przyznała się do winy.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze