W fazie zasadniczej gdańszczanie dwukrotnie ograli kaliszan, a w tabeli uplasowali się tuż za czołową ósemką. Dlatego też to oni mogą uchodzić za faworytów rywalizacji w rundzie spadkowej. W środowym starciu zespołów sponsorowanych przez koncern Energa niewiele jednak byli w stanie zdziałać. Podopieczni Patrika Liljestranda praktycznie przez pełne 60 minut kontrolowali boiskowe wydarzenia i najważniejszą część tego sezonu rozpoczęli od cennego zwycięstwa.
Jeszcze przed upływem kwadransa gospodarze wypracowali sobie czterobramkową przewagę (8:4). Wydatnie do tego przyczynili się Kirył Kniaziew i Michał Drej, a po rzucie z podłoża w wykonaniu Marka Szpery ręce same składały się do oklasków. Za sprawą trafień reprezentanta Polski dystans dzielący obie drużyny wzrósł na początku drugiej połowy do pięciu goli (18:13).
Wynik nie był jednak bezpieczny, zwłaszcza że miejscowym przytrafiły się dwa kilkuminutowe przestoje, przez które Wybrzeże złapało kontakt (21:20 w 43. minucie). Na szczęście kaliszanie obronili prowadzenie i to był kluczowy moment spotkania. Ważne bramki rzucił wtedy Kamil Adamski, kolejne trafienia notował Kniaziew, ale co istotne, jak w zegarku funkcjonowała gra obronna MKS-u. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że w ostatnim kwadransie gdańszczanie zdobyli zaledwie dwa gole. Tymczasem miejscowi sukcesywnie powiększali przewagę i na minutę przed końcem prowadzili już 27:21, najwyżej w środowym derby. Skończyło się na 27:22.
Cenne zwycięstwo z mocnym rywalem napawa optymizmem przed kolejnymi meczami w play-outach. Najbliższe starcie czeka kaliszan już w sobotę. O 13:00 w Arenie podejmą oni Stal Mielec.
Michał Sobczak
***
Energa MKS Kalisz – Energa Wybrzeże Gdańsk 27:22 (15:12)
Energa MKS: Zakreta, Padasinow – Kniaziew 8, Drej 4, Pilitowski 4, Szpera 4, Adamski 3, Krycki 2, Bałwas 1, Misiejuk 1, Bożek, Czerwiński, Klopsteg, Kwiatkowski.
Kary: 10. min. Rzuty karne: 4/5.
Wybrzeże: Witkowski, Chmieliński – Komarzewski 8, Kondratiuk 5, Papaj 3, Wróbel 3, Oliveira 2, Janikowski 1, Bednarek, Gajek, Gądek, Prymlewicz, Salacz.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 2/4.
Sędziowali: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski (Zielona Góra)
Widzów: 1800
Napisz komentarz
Komentarze