Śledztwo trwało rok. W październiku 2018 prokuratura zdecydowała, że sprzedaż niezgodnego z oczekiwaniami filharmonii instrumentu – złożonego z części z poprzebijanymi numerami oraz starszego niż placówka oczekiwała – nie jest przestępstwem. I sprawę umorzyła WIĘCEJ. Filharmonia Kaliska złożyła zażalenie, a Sąd Okręgowy w Kaliszu, po zapoznaniu się z materiałem dostarczonym przez śledczych, stwierdził, że ten powinien być uzupełniony. - Sąd nie podważył zasadności zapadłej decyzji w zakresie merytorycznym, natomiast stwierdził przedwczesność dokonanych ustaleń i wskazał na okoliczności, które będą wymagały przeprowadzenia w ramach postępowania uzupełniającego – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Prokuratura zobowiązana jest do realizacji czterech wytycznych sądu celem uzupełniania materiału, w tym dokonania pogłębionej oceny opinii biegłych, a także przesłuchania świadków na terenie Austrii.
Filharmonia Kaliska była zainteresowana kupnem instrumentu marki STAINWAY& SONS lub równoważnego. Taki zaoferowała jedna z firm zajmująca się renowacją fortepianów, mających siedzibę w Kaliszu. Kiedy fortepian pojawił się w filharmonii muzycy ze zdziwieniem stwierdzili, że ten zdecydowanie odbiega od oczekiwań, a to, co zaproponowała firma zakrawa na przestępstwo WIĘCEJ. Transakcja nie została sfinalizowana, a sprawa trafiła do prokuratury. Biegli przez nią powołani z opinią muzyków się nie zgodzili, stąd decyzja, by nikomu nie przedstawiać zarzutów.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze