Dachau było obozem, do którego, obok osób cywilnych, trafiło ponad 4 tysiące duchownych. Większość kapłanów pochodziła z Polski. Wyzwolenia, w którym upatrywali cudu, doczekali nieliczni. Wiedząc, że wojna zbliża się ku końcowi, a Niemcy planują zabicie wszystkich uwięzionych powierzyli swe życie św. Józefowi. Nowennę z intencją cudu wyzwolenia odmawiali przez 9 dni. Ostatniego, 22 kwietnia 1945 roku, ponownie odmówili akt oddania się w opiekę św. Józefa i zobowiązali się szerzyć jego kult i pielgrzymować przed cudowny wizerunek w kaliskiej bazylice.
Cud przyszedł 29 kwietnia 1945 roku. Na ten dzień Niemcy zaplanowali zrównanie obozu z ziemią. Zagłada miała zacząć się o 21.00. 4 godziny wcześniej Dachau wyzwoliło kilkunastu amerykańskich żołnierzy armii generała Pattona.
Spośród 4 tysięcy uwięzionych tam w czasie wojny księży wyzwolenia dożyło niewiele ponad 800. Dla nich pojawienie się aliantów było cudem zesłanym przez św. Józefa, dlatego 3 lata po wyzwoleniu prawie pół tysiąca z nich przyjechało do Kalisza, by oddać hołd świętemu i stać się żywym świadectwem wary jak sami o sobie mówili. Pielgrzymowali do 2010 roku – wtedy w nabożeństwie dziękczynnym wziął udział ostatni z żyjących księży dachauowców ks. Leon Stępniak, który zmarł w 2013 roku WIĘCEJ
Wotum ocalenia księży jest Kaplica Męczeństwa i Wdzięczności w podziemiach kaliskiej bazyliki, która powstała w 1970 roku. 5 lat później w Łomiankach księża stworzyli Instytut Studiów nad Rodziną, które także jest ich podziękowaniem dla św. Józefa za ocalenie życia.
Księży, którzy doczekali wyzwolenia obozu nie ma już wśród żywych, ale na pamiątkę tamtych wydarzeń oraz wszystkich duchownych, którzy zginęli nie tylko w czasie II wojny światowej, od 2005 roku obchodzony jest Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Główne uroczystości odbywają się w Narodowym Sanktuarium św. Józefa.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze