Dziennikarzy najbardziej interesowało, czy wicepremier rozmawiał już z ministrem Markiem Sawickim o jednej z jego wypowiedzi, w której określił mianem „frajerów” sadowników sprzedających owoce po bardzo niskiej cenie. Minister gospodarki podkreślił, że słowo nie powinno paść i było niefortunnym sformułowaniem, za które minister rolnictwa przeprosił. - Minister Marek Sawicki sam jest rolnikiem i pochodzi z rodziny rolniczej. Ma rolnicze wykształcenie, dlatego z jego strony na pewno nie było chęci obrażenia tego środowiska – odpowiedział Janusz Piechociński. – Wielu przetwórców rolno-spożywczych, także kapitału rodzimego, w chwilach próby nie szanuje i nie rozumie sytuacji dostawców. Podobne nieszanowanie partnera mamy ze strony wielkich zakładów w stosunku do średnich i małych dostawców. Potrzebujemy patriotyzmu gospodarczego, który w chwili próby polega też na tym, że odracza się płatności, że w chwili próby zamiast 7 czy 8 groszy potrafimy się zdobyć na 16. Tym bardziej, że w tym roku nie ma urodzaju jabłek na świecie i dobre zbiory mają tylko nasi sadownicy. A proponuje im się upokarzającą cenę poniżej kosztów zbioru.
Wiceminister pokreślił, że krytykowanie przez Leszka Millera i Adama Hofmana ministra Marka Sawickiego to hipokryzja ze strony opozycyjnych polityków. - Nagle okazuje się, że największym obrońcą i strażnikiem interesów polskiej wsi jest Adam Hofman albo nie kto inny, tylko były premier Leszek Miller oskarża PSL, że stawia na wielkie gospodarstwa rolne. W Kopenhadze, gdyby nie obecność Jarosława Kalinowskiego, to Leszek Miller był gotów wywiesić od razu białą flagę w kopertach rolnych i tylko pod groźbą Kalinowskiego udało się wynegocjować od partnerów europejskich tamtą perspektywę unijną. W tym budżecie unijnym PSL zabezpieczyło interesy polskiej wsi i polskiego samorządu – dodał wicepremier. – Ja urodziłem się w rodzinie chłopskiej i miałem dziadka, którego za poprzedników Leszka Millera próbowano wywłaszczyć. On się nie dał i kilka razy do roku płacił cenę wolności i niezależności. Takich rolników było wielu. A rolnicy mają dobrą pamięć i wiedzą na kogo mogą liczyć.
Janusz Piechociński poparł kandydatów Polskiego Stronnictwa Ludowego do Sejmiku oraz rad powiatów, gmin i miast południowej Wielkopolski. Dziś wicepremier wygłosił też wykład inaugurujący nowy rok akademicki w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Kaliszu. Po południu spotka się z przedsiębiorcami w Pleszewie, a na koniec wizyty z mieszkańcami Jankowa Przygodzkiego.
Red, zdjęcia AW
Napisz komentarz
Komentarze