Chociaż to nie jedyne niebezpieczeństwo po tak bliskim kontakcie ze zwierzęciem. Najczęściej dobrze nam znanym. Większość właścicieli psów twierdzi, że jego pupil nie gryzie, ale w praktyce wygląda to nieco inaczej. Jeśli już dochodzi do pogryzienia to właśnie przez psa. Bardzo często naszego własnego. W mniejszości są koty. – Pogryzieni możemy zostać przez różne zwierzęta, dlatego zasada pierwsza to trzymać się od nich z daleka. Szczególnie nieznanych i dzikich – mówi Andrzej Biliński z Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Ostrowie Wielkopolskim. - Chociaż akurat dzikie zwierzęta uciekają przed człowiekiem, ale wściekłe dzikie zachowują się inaczej. Nie boją się ludzi.
Potwierdzają to statystyki. W ubiegłym roku kaliski Sanepid odnotował 74 przypadki pogryzień przez psy, 18 przez koty, 2 przez małpy i 2 przez lemury, po 1 przez nietoperza, dzika i wiewiórkę. W sumie 99 przypadków pokąsania przez różne zwierzęta. 25 osób zostało zakwalifikowanych do szczepień przeciwko wściekliźnie. W tym roku mamy już 45 pogryzień. – 39 przypadków dotyczy psów, 5 kotów i 1 sarny – mówi Anna Napierała z PSSE w Kaliszu. – 8 osób zakwalifikowaliśmy do szczepień przeciwko wściekliźnie.
Jak łatwo się domyślić zwierzęta takie jak małpy czy lemury to też domowe pupile osób lubiących egzotykę. O kontakt z wiewiórką nietrudno w Parku Miejskim, podobnie jak z nietoperzami, które nocują m.in. na strychach.
W ostatnich latach nie było przypadku wścieklizny, ale pokąsanie przez zwierzę może prowadzić do zarażenia tężcem.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze