Pieniądze miały być przekazane do końca I kwartału tego roku. Ponieważ tych weterynarze nie zobaczyli zapowiedzieli protesty. Tydzień zaczęli od wyjścia przed siedziby swoich zakładów pracy WIĘCEJ. Ubrani w czarne koszulki i z transparentami przez kilkadziesiąt minut wyrażali w ten sposób swoje niezadowolenie wobec postępowania ministra i niedotrzymania danego im słowa. Ostrzegali, że zaostrzą swoje działania. - Czas, rodzaj i ich intensywność zależeć będą od reakcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi, któremu Inspekcja Weterynaryjna podlega. Nie wszystko chcemy zdradzać od razu. Zapewniamy jednocześnie, że w czasie zaostrzenie protestu cały czas będziemy gotowi do podjęcia rozmów i wspólnego rozwiązania narosłych problemów - mówiła w poniedziałek, 10 czerwca Sara Meskel, przewodnicząca OZZPIW.
Pracownicy służby weterynaryjnej postawili ultimatum – albo resort się zreflektuje, albo wyjdą na ulice. Tak stało się dzisiaj. Od rana w piątek, 14 czerwca w różnych regionach kraju można spotkać spacerujących po głównych drogach pracowników inspekcji.
Jeden z takich protestów odbywa się na drodze Kalisz – Konin. Weterynarze spacerują przez kilka minut, po czym przepuszczają czekające auta. Jeśli nie będzie reakcji ze strony ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi protest ponowią w poniedziałek.
AW, zdjęcia RK
Napisz komentarz
Komentarze