Wszystko działo się w okolicach Złotym Rogu. Strażnik obsługujący miejski monitoring zauważył człowieka, który upadł na chodnik i nie mógł podnieść się o własnych siłach.
- Na miejsce natychmiast skierowany został nasz patrol, ale do przyjazdu funkcjonariuszy nasz strażnik obserwował na monitorze kompletny brak reakcji na tę sytuację. Obok leżącego mężczyzny przejeżdżali kierowcy, mijali go przechodnie, ale tylko jeden pochylił się nad nim, po czym ruszył dalej. Nikt nie próbował nawet sprawdzić, co dzieje się z leżącym. A można było choćby zadzwonić na nasz numer alarmowy 986 – mówi Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza, która już kilka minut później podjęła interwencję.
Jak bardzo można się w takich sprawach mylić i sądzić, że ma się do czynienia z osobą nietrzeźwą, pokazuje inny film straży miejskiej z ul. Ciasnej, na którym widać idącego chwiejnym krokiem, a następnie przewracającego się na ulicę mężczyznę. Okazuje się, że kaliszanin miał problemy ze zdrowiem. Na szczęście tym razem mógł liczyć na natychmiastową reakcję świadków tego incydentu, a także patrolu strażników miejskich, którzy również błyskawicznie pojawili się przy leżącym i wezwali karetkę.
Od początku tego roku straż miejska podjęła 56 takich interwencji. W 42 przypadkach chodziło o osoby nietrzeźwe, ale w 14 przypadkach były to osoby chore.
MIK, wideo SMK
Napisz komentarz
Komentarze