A wybór tej uczelni był racjonalny, przemyślany i zgodny z zainteresowaniami, chociaż też podyktowany modą na formacje mundurowe. Ta trwa i ma się dobrze, a jak mówią pierwsi studenci powołanej wiosną nowej uczelni, jej ukończenie gwarantuje zatrudnienie, dobre i pewne warunki pracy. - Bardzo się tym interesuję, jestem pedantką, więc w tej dziedzinie się spełnię. Teraz studia zapewniają pracę, ale tutaj to jednak jest co innego. Tutaj jest wyżywienie, umundurowanie za darmo, mieszkanie i od razu jest po tym przyszłość – zdradza powody wstąpienia do służby Katarzyna Nowak, która do Kalisza przyjechała spod Kielc.
Kamil Małyszko z Białegostoku dodaje, że studia mundurowe to spełnienie chłopięcych marzeń. – W ubiegłym roku do służby penitencjarnej przekonała mnie mama kolegi, która jest lekarzem z zakładzie karnym w moim rodzinnym mieście i dzięki tej szkole mam nadzieję pomagać ludziom osadzonym w resocjalizacji. Każdy człowiek ma szanse, by się zmienić. Wiadomo, że nie każdy się zmieni, ale trzeba wierzyć, trzeba dążyć, trzeba ciężką pracę w to włożyć i myślę, że wszystko jest możliwe. Chciałbym się też realizować w czysto ludzkich tematach. Spełniać się wewnętrznie, tak bardziej osobiście.
Nauka zacznie się jesienią – tak jak na wszystkich uczelniach wyższych w kraju, ale ślubowanie kandydatów studenci mają już za sobą. Razem z przysięgą studenci odebrali mianowania na funkcjonariuszy służby więziennej. W przyszłości mają być wysoko wykwalifikowanymi funkcjonariuszami. - To bardzo trudna służba i bardzo często niewdzięczna. Taka mało spektakularna, ale bardzo ważna, bo funkcjonariusze służby więziennej działają na rzecz wspólnego dobra, na rzecz państwa, w ten sposób, że chronią obywateli przed osadzonymi przestępcami. Dbają o bezpieczeństwo, o porządek publiczny. Podejmują działania resocjalizacyjne, readaptacyjne, więc to trudne zadanie – podkreślił Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za warszawską uczelnię, która przejęła bazę COSSW w Szczypiornie.
Szkoła jest nowa, ale korzysta z bazy COSSW. Powstała w związku z reformą więziennictwa i jest pierwszą uczelnią wyższą w historii służb penitencjarnych w naszym kraju. W poniedziałek, 5 sierpnia przyjęła 50 osób, ale chętnych było trzy razy tyle. Rekrutacja, oprócz podstawowych zasad, obejmowała też testy psychologiczne i sprawnościowe. – Rozpoczynamy kształcenie akademickie funkcjonariuszy służby więziennej i pierwszy raz wprowadziliśmy taki model, jak służba kandydacka, czyli jest to model podchorążych stosowanych w innych służbach – wyjaśnia zmianę podpułkownik dr Marcin Strzelec, rektor komendant Wyższej Szkoły Kryminologii i Penitencjarystyki. - W więziennictwach tego nigdy nie było, czyli są to osoby równocześnie przyjęte do służby, czyli będą funkcjonariuszami i przez najbliższe lata będą się kształciły aż do przyjęcia szlifów oficerskich.
Kształcenie potrwa trzy lata i zakończy się uzyskaniem tytułu licencjata.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze