Patrik Liljestrand pracował z Górnikiem przez dwa sezony, w latach 2013-2015. Już po roku trwale zapisał się w historii klubu, sięgając z zabrzańską drużyną po brązowy medal mistrzostw Polski, pierwszą zdobycz po ponad 20 latach. Do dyspozycji miał wtedy takich graczy, jak Michał Kubisztal czy Mariusz Jurasik. Od tego sukcesu ekipie ze Śląska ani razu nie udało się zafiniszować w Superlidze na podium. Choć co roku plasuje się wysoko i wymieniana jest w gronie kandydatów do czołowych lokat.
Teraz były reprezentant Szwecji trenuje piłkarzy ręcznych Energi MKS Kalisz i w sobotę, gdy znów zagości w Zabrzu, o sentymentach mowy nie będzie. Szczypiorniści znad Prosny ulegli w niedzielę Pogoni Szczecin, a to z pewnością podrażniło ich ambicje. W pojedynku z Górnikiem chcą pokazać, że porażka z Portowcami była jedynie wypadkiem przy pracy. - Mecz z Pogonią przegraliśmy na własne życzenie. Tak grać nie możemy. Przede wszystkim popełniliśmy zbyt dużo własnych błędów, technicznych, niewymuszonych. Jeśli je wyeliminujemy, pójdziemy do góry. Na spotkanie w Zabrzu trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski - zapowiada Michał Drej, skrzydłowy kaliskiej siódemki.
W ostatnich dwóch sezonach MKS mierzył się z Górnikiem pięciokrotnie. Wygrał tylko raz, w rozgrywkach PGNiG Pucharu Polski. Ligowe potyczki przegrał, jedną z nich dopiero po rzutach karnych. Zabrza jeszcze nie zdobył, więc w sobotę będzie miał okazję poprawić statystyki.
Konfrontacja Górnika, prowadzonego przez wychowanka Ostrovii Marcina Lijewskiego, z MKS-em rozegrana zostanie w hali "Pogoń" w Zabrzu. Jej początek zaplanowano na godzinę 18:00.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze