Związek Zawodowy Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kaliszu wydał oświadczenie w sprawie protestu:
„W związku z apelem pana Dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu, który ukazał się na stronie FB Szpital Kalisz w dn.29.09.2019 r. o godz.16.45, protestujący fizjoterapeuci i diagności kaliskiego szpitala, pomimo przemęczenia częściowo wracają do pracy,aby zapewnić minimum funkcjonowania szpitala. Jak podkreślają, wracają ze względu na dobro pacjenta, gdyż dyrekcja przedstawiła wizję ewakuacji chorych do innych ośrodków.
Jednak nie rezygnują z walki o swoje wynagrodzenia i przyjmą inne formy protestu a w razie braku porozumienia są gotowi do zaostrzenia protestu. Okazuje się, że po tak krótkiej nieobecności fizjoterapeutów i tech. radiologii działalność szpitala została poważnie zakłócona.
Tym samym dowiedli, że nie tylko praca lekarzy i pielęgniarek ,którzy zostali wcześniej docenieni finansowo, jest ważna dla prawidłowego funkcjonowania placówki , a wkład pracy małej niedocenionej grupy osób tj. 117 na ponad 1600 zatrudnionych w szpitalu, ma fundamentalny wpływ na realizację procedur.
„SALUS AEGROTI SUPREMA LEX''-Zdrowie chorego najwyższym prawem
Związek Zawodowy Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii
przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kaliszu
Przewodnicząca Anna Krzemińska”
Dzień wcześniej na fanpage’u kaliskiego szpitala pojawił się następujący wpis:
„Za nami tydzień ogólnopolskiego protestu fizjoterapeutów i diagnostów. Od minionego poniedziałku załoga pracuje w szczątkowym składzie, realizując tylko najpilniejsze zadania. Tymczasem strona rządowa, wobec której protestujący mają roszczenia finansowe, zdaje się ignorować problem. Strajkujący zapowiadają więc zaostrzenie protestu z początkiem tygodnia. - Rozumiemy sytuację protestujących, ale apelujemy o zmianę formy protestu i powrót do pracy. W ten sposób możemy wspólnie szukać sposobu na wyegzekwowanie należnych funduszy na podwyżki dla fizjoterapeutów i diagnostów, bez narażania zdrowia i życia naszych Pacjentów. Dalszy protest, w tej lub ostrzejszej formie, to dla szpitala coraz większe straty i ogromny uszczerbek wizerunkowy. Nie ryzykujmy utraty zaufania tych, którzy oddają swoje zdrowie i życie w nasze ręce - apeluje Radosław Kołaciński, dyrektor szpitala.
Szansą na rozwiązanie tej kryzysowej sytuacji w całym kraju, może być planowane na środę spotkanie strony związkowej z ministrem zdrowia w Warszawie. Może ono przynieść decyzję o przekazaniu środków dla tej grupy zawodowej przez NFZ. Brak takich dedykowanych funduszy z budżetu państwa poważnie pogorszy skrajnie trudną obecnie sytuację finansową szpitali”.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze