Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał 30 września alert drugiego stopnia dla Kalisza i okolic, ostrzegając o wietrze mogącym osiągać w porywach nawet do 100 km/h. Silnie zaczęło wiać około południa, a już do 14.00 straż pożarna miała 26 zgłoszeń. Liczba ta z każdą minutą rosła. - W ciągu ostatniej doby, od godziny 12.00 wczoraj, interweniowaliśmy 61 razy. 56 przypadków to były typowe wiatrołomy, czyli powalone drzewa, uszkodzone linie energetyczne i tym podobne oraz 5 uszkodzeń budynków: 3 gospodarczych i 2 mieszkalnych. Na szczęście te uszkodzenia były niewielkie, dotyczyły zerwanych części elewacji, uszkodzeń desek lub obić - mówi asp. Szymon Zieliński, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Jak podkreśla rzecznik, nie odnotowano żadnego poważniejszego zdarzenia, jednak w usuwanie skutków wichury zaangażowane były duże siły i środki, również z okolicznych gmin. - Na szczęście wszystkie wezwania dotyczyły dość małych zdarzeń. Większe skupisko połamanych drzew znajdowało się tylko w Parku Miejskim. Tam zaangażowanych mieliśmy 5 zastępów dwa Państwowej Straży Pożarnej i 3 ochotniczej, między innymi z Dobrzeca - dodaje.
Mimo wielu interwencji nie było żadnych osób rannych ani poszkodowanych, zarówno wśród strażaków jak i osób cywilnych.
Kamil Nowacki, fot. autor, RED
Napisz komentarz
Komentarze