Dla szkoleniowca MKS-u był to wyjątkowy mecz, bo jest łodzianinem, a z ekipą Budowlanych pracował w sumie przez kilka sezonów. Stąd nie dziwi, że został miło powitany przez łódzkich kibiców. Na parkiecie nie było jednak sentymentów i to kaliszanki musiały przełknąć gorycz porażki.
- Powiem szczerze, że w łódzkiej hali jeszcze nie wygrałem prowadząc obcy zespół. Chyba ciąży nade mną jakieś fatum. Ale postaram się tę klątwę zdjąć, może w play-off’ach. Obyśmy zagrali wtedy z którąś z łódzkich drużyn - komentuje Jacek Pasiński.
Podobnie jak przed tygodniem w starciu z ŁKS-em, także i teraz jego podopiecznym nie wiodło się w końcówkach poszczególnych setów. W pierwszej partii wynik długo oscylował wokół remisu, ale w grze na przewagi lepsze były łodzianki (26:28). Bliźniaczy przebieg miała druga odsłona zakończona wygraną Budowlanych do 25. Tak zacięty nie był jedynie trzeci set, w którym miejscowe szybko odskoczyły na 14:5, by ostatecznie zwyciężyć do 19.
MKS w drugim kolejnym meczu nie ugrał choćby seta, choć w łódzkiej Sport Arenie niewiele odstawał od faworyzowanych przeciwniczek. Wyniki spotkań z ŁKS-em i Budowlanymi nie odzwierciedlają w pełni przebiegu obu potyczek.
- Zabrakło po prostu siatkarskich umiejętności. Wiemy, nad czym pracować i jedziemy do przodu. Takie jest życie. Nie zawsze jest tak, że się wygrywa takie końcówki. Nie zapominajmy, że po drugiej stronie siatki były reprezentantki kraju, my takich reprezentantek nie mamy w swoich szeregach. W związku z tym widoczny był brak siatkarskiego doświadczenia. Niektóre dziewczyny uciągnęły swoje obowiązki, niektóre niestety nie. I to trzeba sobie jasno i czytelnie powiedzieć - ocenił szkoleniowiec Energi MKS.
Najlepiej punktującą zawodniczką w kaliskich szeregach była w niedzielę Adela Helić, która zdobyła 15 oczek. Na siatce świetnie spisywała się Monika Ptak, która aż siedmiokrotnie blokowała ataki rywalek. Dobre momenty, szczególnie w pierwszym secie, miała też Hillary Hurley Reynolds. Wszystko to okazało się jednak niewystarczające, aby wywalczyć premierowe punkty.
Po dwóch wyjazdach do Łodzi, w poniedziałek, 28 października, kaliski zespół po raz pierwszy w tej kampanii zagra przed własną publicznością. Oponentem Energi MKS będzie E.Leclerc Radomka Radom. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 17:30, a transmisję z kaliskiej Areny przeprowadzi stacja Polsat Sport.
Michał Sobczak, fot. Liga Siatkówki Kobiet
***
Grot Budowlani Łódź – Energa MKS Kalisz 3:0 (28:26, 27:25, 25:19)
Budowlani: Nowicka, Śmieszek 11, Leys 8, Kraiduba 19, Pencova 12, Bączyńska 12 oraz Stenzel (l), Twardowska, Bałdyga 3, Lewandowska
Energa MKS: Hurley 10, Ptak 10, Centka 4, Helić 15, Budzoń 1, Kecman 5 oraz Łysiak (l), Kulig (l), Wawrzyniak, Jasek 1, Brzezińska 2, Miros 1
MVP: Maria Stenzel (Grot Budowlani)
Sędziowali: Mirosław Beń i Anna Niedbał
Widzów: 1500
Napisz komentarz
Komentarze