Akcja edukacyjna, która odbyła się w czwartek w Kaliszu miała na celu uświadomienie mieszkańcom, jak szkodliwe może być palenie papierosów. W przedsięwzięciu uczestniczyli uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka, uczniowie Zespołu Szkół Technicznych Diecezji Kaliskiej oraz pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, którzy przechadzali się ulicami Kalisza i zachęcali przechodniów do wzięcia udziału w badaniu.
Są niestety i tacy, którzy palą codziennie od 40 lat. - Palę kiedy jestem w towarzystwie albo kiedy człowiek chce sobie smaczka zrobić jak to się mówi, po prostu poczuć tego papierosa. Czasami ta potrzeba, żeby zapalić, mnie goni. Palę paczkę dziennie, to takie moje przyzwyczajenie. Kiedyś na naszych starych polskich filmach pokazywali palaczy, tam palił każdy, oni byli w to palenie bardzo zaangażowani, każdy artysta palił – wypowiada się na temat palenia pan Stanisław.
Co druga napotkana przez nas osoba na Głównym Rynku trzymała w dłoni papierosa, ale spotkaliśmy również przeciwników tego nałogu. - Mnie nigdy do tego nie ciągnęło, chociaż próby jakieś miałem, szczególnie jak się było w podstawówce, ale może to i dobrze, że kiedyś spróbowałem, nie zasmakowało mi we wczesnej młodości i tak już pozostało – opowiada pan Zenon.
W takim przypadku wynik na urządzeniu, które sprawdzało poziom tlenku węgla w wydychanym powietrzu powinien wskazywać zero, ale okazuje się, że nawet osoby niepalące mogą mieć wynik powyżej zera, co spowodowane jest tym, że oddychamy zanieczyszczonym powietrzem.
Skutki palenia papierosów były szczegółowo omawiane podczas czerwcowego Forum Zdrowia Rodziny, zorganizowanego w Kaliszu. W forum uczestniczył również wybitnej sławy amerykański lekarz pulmonolog i epidemiolog Jonathan Samet, który szukał rozwiązań w kierunku zatrzymania wielkiej tytoniowej machiny. - Niektóre z tych rozwiązań to rozwiązania strukturalne, są one często związane z tym w jaki sposób dzielimy dochód. Ze strony przemysłu tytoniowego musimy naprawdę przyznać, że świat nie jest jednolity, musimy skupić się na ludziach i w tym kierunku wykonać więcej pracy. W Stanach Zjednoczonych 5% osób, które ukończyły szkoły pali papierosy, a 40% osób to procent tych, którzy edukacji nie ukończyli – powiedział Jonathan Samet.
Jonathan Samet podkreślił, że znaczącym problemem stały się papierosy elektroniczne. W Stanach Zjednoczonych korzystanie z nich jest już swojego rodzaju epidemią. Młodzież, która pali nie rozumie ryzyka płynącego z nikotyny lub uzależnień.
W Kaliszu e-papierosy są bardzo popularne wśród uczniów szkół średnich. Stało się to już swego rodzaju modą i sposobem wyrażenia siebie. Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji. - U nas w szkole znajomi palą, ale ja nie – mówi Wiktoria. - Papierosy elektroniczne są dostępne w wielu smakach i to chyba przyciąga ludzi. Te smaki można dobrać pod siebie i to po prostu wciąga młodzież, ale jest to też taka forma buntu; kiedyś były papierosy normalne, teraz są elektroniczne – dodaje Józef, który jest uczniem jednego z kaliskich liceum.
W Kaliszu dostępne dla młodzieży są też tzw. palarnie. To nie tylko miejsca spotkań młodzieży, która przebywa w pomieszczeniach wypełnionych dymem z papierosów elektronicznych, ale przede wszystkim miejsca, w których można zakupić liquidy, czyli płyny do e-papierosów. Działanie takiego papierosa polega na wytwarzaniu pary zawierającej nikotynę, choć są też tzw. zerówki. Para taka powstaje w wyniku podgrzewania roztworu zawierającego m.in. wodę, nikotynę, glicerynę i dodatki smakowe. Palacz wdycha powietrze, aktywuje element grzewczy oraz inhaluje parę. Na razie naukowcy nie są w stanie stwierdzić, czy takie papierosy są bezpieczne. Na skutki palenia papierosów elektronicznych będziemy musieli jeszcze poczekać. Najzdrowiej jest po prostu w ogóle nie palić.
Karolina Bazan, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze