Mecz zaczął się po myśli kaliszan, którzy prowadzili po dwóch golach Marka Szpery. Potem jednak mieli problemy ze sforsowaniem obrony rywali i pokonaniem Wadima Bogdanowa. Gospodarze to wykorzystali i najpierw odskoczyli na cztery bramki (6:2), a po kilkunastu minutach na pięć (9:4). Na półmetku wynik był jednak sprawą otwartą, bo podopieczni Patrika Liljestranda zdołali jeszcze złapać z rywalami kontakt (14:13).
Gdy w 36. minucie do sieci trafił Robert Kamyszek, najskuteczniejszy w sobotę (zdobył siedem bramek), MKS tracił do miejscowych tylko jednego gola (19:18). I to był ostatni moment, w którym kaliszanie mogli jeszcze myśleć o korzystnym dla siebie rozstrzygnięciu. Puławianie znaleźli bowiem sposób na defensywę gości, udanie kontratakowali i kolejne bramki zdobywali seriami. W przeciwieństwie do kaliskiej ekipy, która marnowała nawet szanse z linii siódmego metra. Mocno też dał jej się we znaki Bogdanow, który bronił na poziomie 43 procent. W 52. minucie przewaga Azotów wzrosła do jedenastu trafień (33:22). Wtedy szansa na wywiezienie choćby punktu uciekła bezpowrotnie. Ostatecznie gospodarze wygrali 37:27.
MKS przegrał w sobotę szósty mecz w sezonie, ale mimo to zachował szóste miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Mecz z Azotami był ostatnim pojedynkiem kaliszan w pierwszej rundzie fazy zasadniczej, ale nie ostatnim w tym roku. W grudniu podopieczni trenera Liljestranda rozegrają jeszcze cztery potyczki. Rundę rewanżową rozpoczną w środę w Piotrkowie Trybunalskim.
Michał Sobczak, fot. biuro prasowe Azotów Puławy
***
Azoty Puławy – Energa MKS Kalisz 37:27 (15:13)
Azoty: Bogdanow, Koshovy – Łangowski 6, Dawydzik 5, Jarosiewicz 4, Szyba 4, Podsiadło 3, Przybylski 3, Rogulski 3, Seroka 3, Gumiński 2, Grzelak 1, Kowalczyk 1, Moryń 1, Skwierawski 1, Kasprzak.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 1/2.
Energa MKS: Krekora, Zakreta, Liljestrand – Kamyszek 7, Szpera 6, K. Pilitowski 5, Klopsteg 3, M. Pilitowski 3, Drej 1, Gąsiorek 1, Misiejuk 1, Bożek, Galewski, Krycki.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 2/5.
Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) i Jakub Rawicki (Katowice)
Widzów: 750
Napisz komentarz
Komentarze