O tym bulwersującym zdarzeniu portal faktykaliskie.pl pisał w marcu tego roku. Straż Zwierząt Help Animals w Kaliszu otrzymała zgłoszenie, że w miejscowości Dębniałki Kaliskie (gm. Blizanów) mężczyzna oskalpował kota. Animalsów zaalarmował poruszony dramatem zwierzęcia syn oprawcy. – Dzwoniący opowiedział nam wówczas, że jego syn, słysząc straszne miauczenia ich domowego kota, wybiegła na podwórze i zauważył, jak dziadek szamoce się ze zwierzęciem. Nie widział samego momentu okaleczania czworonoga, ale na podwórzu znalazł skalp zdjęty z ogona – mówi Sylwester Piechowiak, prezes stowarzyszenia Help Animals w Kaliszu. – Tego dnia kot uciekł, ale następnego pojawił się pod drzwiami. Gdy na miejsce przyjechały nasze służby kot był w stanie krytycznym.
Zwierzę natychmiast trafiło do lecznicy weterynaryjnej. Lekarzom nie pozostało jednak nic innego, jak amputować ogon. – Okazało się, że sprawca najpierw zrobił nacięcie wokół ogona, a później zdarł skórę. Z tak wielkim okrucieństwem spotkałem się po raz drugi w życiu. Brak mi słów – dodaje Sylwester Piechowiak.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 3 lat więzienia. Kaliski sąd był znacznie łagodniejszy. 20 listopada oprawcę skazał na 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i grzywnę.
MIK, fot. arch. Help Animals
Napisz komentarz
Komentarze