Wszystko wydarzyło się w sierpniu 2019 roku nad stawem we Wronowie w powiecie krotoszyńskim. 28-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego wędkował wspólnie ze sowim kolegą. W pewnym momencie wypił płyn, który okazał się mieszaniną kwasu siarkowego, nadoctowego i azotowego. – Wypicie tego roztworu spowodowało rozległe obrażenia ciała w postaci ciężkiego chemicznego poparzenia zarówno dróg oddechowych i perforacji organów wewnętrznych – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Przeprowadzone na zlecenie prokuratora badanie fizyko-chemiczne zabezpieczonej na miejscu zdarzenia butelki z tym płynem, wykazało zgodność składu z popularnym i powszechnie używanym w okolicznych gospodarstwach rolnych środkiem czyszczącym. Przesłuchano też uczestników spotkania, jak również samego pokrzywdzonego, co pozwoliło na ustalenie, że bezpośrednio przed zdarzeniem pokrzywdzony miał zażywać dopalacze.
Biegli zbadali krew mężczyzny, co potwierdziło zażycie narkotyków oraz wypicie żrącego środka czyszczącego. Ponadto przeanalizowali zapis rozmowy telefonicznej pokrzywdzonego oraz innego uczestnika spotkania z operatorem numeru alarmowego.
Prokurator stwierdził, że nie ma możliwości zgromadzenia dalszych dowodów, które byłyby w stanie wyjaśnić, dlaczego 28-latek sięgnął po butelkę z trucizną i czy był to wypadek, czy być może ktoś specjalnie podał napój mężczyźnie, dlatego śledztwo umorzono.
Mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego od razu po wypadku trafił do szpitala w Poznaniu. Był w ciężkim stanie. Zmarł w lutym tego roku.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze