Wszystko działo się 4 czerwca około godz. 17.00. Mężczyzna został ranny podczas prac na pile stołowej, która prawie odcięła mu palec. Narzeczona rannego postanowiła zawieźć go do szpitala.
Sytuacja była dramatyczne - oboje myśleli, że palec jest już stracony. W Opatówku, na krajowej „12”, natknęli się na patrol. - Podczas pełnienia służby na drodze krajowej nr 12 w Opatówku przy ul. Łódzkiej, do policjantów kaliskiej drogówki podjechała roztrzęsiona kobieta, która poprosiła policjantów o pomoc. Jak się okazało przewoziła ona rannego narzeczonego do szpitala – relacjonuje podkom. Witold Woźniak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Dla wszystkich było jasne, że ranny musi jak najszybciej uzyskać pomoc medyczną. - Funkcjonariusze bez chwili wahania włączyli w radiowozie sygnały uprzywilejowania, aby eskortować samochód i jak najszybciej dotrzeć do placówki medycznej. W tej sytuacji każda minuta była na wagę złota, a samodzielny przejazd z rannym byłby znacznie utrudniony – dodaje podkom. Witold Woźniak.
Na ul. Poznańskiej policjanci odprowadzili mężczyznę na Szpitalny Oddział Ratunkowy i przekazali pod opiekę personelu medycznego. Wszystko skończyło się dobrze, o czym poinformowała później komendę narzeczona rannego.
MIK, fot. KMP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze