W minioną środę, gdy mama Mai przebywała z córką na rehabilitacji, ktoś włamał się do ich domu w Warszówce koło Kalisza i skradł m.in. pieniądze odłożone na komunikator głosowy dla dziecka WIĘCEJ.
W piątek przed południem, dzień po tym jak opisaliśmy sprawę, skontaktowała się z nami wzruszona mama dziewczynki. Ze łzami w oczach poinformowała, że znalazła się osoba, która sfinansuje komunikator dla Mai. - Jestem taka szczęśliwa, urosły mi skrzydła, cuda się zdarzają! – mówiła ze wzruszeniem pani Aneta. – Zadzwonił do mnie pan Dominik z firmy Leasing Partner i powiedział, że jego firma sfinansuje zakup całego komunikatora. To jest radość nie do opisania, los czasem jednak się odwraca dodała.
Przedsiębiorca, którego firma ma siedzibę w Kaliszu, twierdzi, że takie działania to dla niego sprawa naturalna, wypływająca z potrzeby serca. – Rzuciłem hasło w firmie, od razu skontaktowaliśmy się z rodziną, decyzja była właściwie spontaniczna – mówi Dominik Ruch z firmy Leasing Partner. – Ja zawsze mówię, że pieniądze to nie wszystko, że zawsze w życiu sytuacja może się odwrócić i kiedyś mogę ja czegoś potrzebować. Jeśli mogę się podzielić to to po prostu robię – dodaje.
Komunikator głosowy to urządzenie sterowane za pomocą wzroku. To tzw. eyetracking, czyli śledzenie ruchu gałek ocznych. Ponieważ Maja nie mówi, ma też niepełnosprawność ruchową, za pomocą komunikatora i swoich oczu będzie mogła przekazywać swojemu otoczeniu podstawowe komunikaty.
KB, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze