Wszystko działo się w biały dzień, w samym centrum miasta. Na ul. Ciasnej grupa mężczyzn zaczepiła przechodnia, prosząc o papierosa. Między kaliszaninem a nieznajomymi wywiązała się rozmowa. - W jej trakcie mężczyźni zaczęli zachowywać się wobec pokrzywdzonego agresywnie i wciągnęli go do klatki schodowej pobliskiego budynku. Wtedy, jak ustalono, doszło do bicia oraz kopania pokrzywdzonego, żądania wydania posiadanych rzeczy i zabrania telefonu komórkowego i kluczyka do samochodu – mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Następnie napastnicy żądali od pokrzywdzonego, by zaprowadził ich do miejsca, w którym stoi jego auto. Mężczyzna pamiętając, iż przy sklepie z dopalaczami na ul. Złotej służbę pełni patrol policji, skierował się w tamtą stronę. - Po zauważeniu policjantów, pomimo kierowania wobec niego gróźb, wyrwał się mężczyznom i zawiadomił funkcjonariuszy o zdarzeniu. Jednego z napastników, obecnie objętego aktem oskarżenia, zatrzymano, a po przedstawieniu mu zarzutów zastosowano wobec niego dozór policji – dodaje Janusz Walczak.
Napadnięty mężczyzna zaprowadził przestępców prostu w ręce patrolu pełniącego służbę przy sklepie z dopalaczami
Materiały dotyczące działania pozostałych osób, którym udało się wówczas uciec, wyłączono do odrębnego postępowania. Tymczasem jeden z nich, 36-latek odpowie za rozbój – przestępstwo zagrożone karą od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
MIK, fot. arch
Napisz komentarz
Komentarze