W piątek MKS pokonał u siebie Piotrkowianina 35:28 i był to zdecydowanie najlepszy mecz w wykonaniu kaliskiej ekipy w tym sezonie PGNiG Superligi. – Tym razem nie było tylu emocji, co w poprzednich meczach. Początek mieliśmy jednak trochę nerwowy. Na szczęście potem udało nam się odskoczyć na kilka bramek i przebieg spotkania był już spokojny. Chcieliśmy się pokazać przed naszą publicznością z dobrej strony i myślę, że to nam się udało – ocenił Piotr Krępa.
Pozyskany ze Stali Mielec obrotowy był jedną z wiodących postaci kaliskiej drużyny w piątkowym boju. Do bramki rywali rzucał ze stuprocentową skutecznością, notując pięć bramek. Obrońcy z Piotrkowa mieli wyraźny problem, aby go powstrzymać. – Każdy mecz to lepsza współpraca z chłopakami, bo tak naprawdę dopiero się poznajemy. Przed sezonem w zespole było wiele zmian. W takiej sytuacji okres przygotowawczy jest jak pierwsze randki z nową dziewczyną. Dopiero z biegiem czasu człowiek poznaje, z kim się spotyka. Tak samo jest tutaj, cały czas poznaję się z chłopakami i oni poznają mnie. Każdy trening, każde spotkanie to nowe doświadczenie i fajnie, że je zbieramy. To, że otrzymuję piłki, wynika z pracy całego zespołu. Kołowy to taka niewdzięczna rola, że muszę żerować na kolegach z drużyny, bo to oni wypracowują mi pozycję. Ja tylko kończę – przyznaje Krępa.
Przed kołowym Energa MKS udział w zgrupowaniu drugiej reprezentacji Polski. – To będzie mój kolejny pobyt na kadrze B. Cieszę się z powołania i mam nadzieję, że pokażę się na tym zgrupowaniu z dobrej strony – zaznacza Piotr Krępa.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze