Jak to możliwe? Stosując się do zaleceń specjalistów, którzy powtarzają, że jedną z ważniejszych rzeczy jest dystans społeczny, więcej czasu spędzamy w domu. A ponieważ człowiek potrzebuje kontaktu z drugą istotą, szuka go u zwierząt. - Ludzie szukają kogoś, kim mogliby się opiekować w czasie izolacji - mówi Jacek Kołata, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kaliszu.
Obecnie w schronisku jest niewiele ponad 80 zwierzaków. Tak psów jak i kotów. I jest to o połowę mniej niż rok temu. - Gdyby nie to, że przyjęliśmy 15 psów w ramach pomocy z ewakuowanego schroniska w Radysach to mielibyśmy ich dużo mniej. Mamy około 25 kotów. Ta liczba się zmienia, bo codziennie jakiś do nas trafia albo wychodzi. My się opiekujemy także kotami wolno żyjącymi, wspomagając w ten sposób Wydział Środowiska. No i mamy 16 rezerwacji zwierząt – wyjaśnia Jacek Kołata.
Każdy kto chce zaadoptować psa lub kota musi spełnić odpowiednie warunki. I dopiero na podstawie oceny może zabrać do nowego domu wybranego czworonoga. System działa, bo w ciągu roku zaledwie 10 zwierząt wróciło na Warszawską.
AW, fot. Schronisko w Kaliszu/fb
Napisz komentarz
Komentarze