Do zbrodni doszło między 5 a 7 stycznia w bloku przy ul. Żeromskiego w Bielawach. Z naszych ustaleń wynika, że 55 – latek zabił żonę w nocy w jej łóżku. Użył do tego młotka. Następnie nożem rozczłonkował jej ciało i w kilku pakunkach zaniósł do samochodu.
W czwartek funkcjonariusze i policyjni technicy przeszukiwali kosze na śmieci, pomieszczenia gospodarcze i kontenery PCK w pobliżu bloku, w którym doszło do zabójstwa. Po 16.00 na miejsce przywieziono oskarżonego, który w towarzystwie policji i prokuratury pokazywał krok po kroku, jak dokonał zbrodni.
W mieszkaniu, w którym zabił, oskarżony spędził około 30 minut. – Świadkowie wizji lokalnej mówili nam, że oskarżony podczas tych czynności był bardzo spokojny i opanowany. Mówiono nam też, że momentami nawet się uśmiechał. Miał postawę mocno lekceważącą – mówi nam Krzysztof Brzeźniak, dziennikarz portalu informacyjnego ddz.doba.pl.
Mieszkańcy bloku przy ul. Żeromskiego są w szoku. Nic nie zapowiadało takiej tragedii. Sąsiadom małżeństwo Sz. było znane jako spokojne i ciche.
Przypomnijmy. Andrzej Sz. po zamordowaniu żony w mieszkaniu w Bielawach przywiózł jej zwłoki do rodzinnej miejscowości w gminie Godziesze Wielkie. W Saczynie prawdopodobnie chciał się pozbyć poćwiartowanego ciała. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.
Marcin Spętany, fot. i wideo portal ddz.doba.pl
Napisz komentarz
Komentarze