Koronawirus przenosi się drogą kropelkową i co do tego nie ma wątpliwości. Stąd nakaz zasłaniania ust i nosa, co ogranicza jego transmisję. Pytanie: jak chronić siebie i innych możliwie najskuteczniej? Specjaliści są zgodni, że obok dystansu i dezynfekcji, najskuteczniejszą metodą jest noszenie maseczki.
Nie brakuje osób, które negują skuteczność maseczek. Fachowcy nie mają jednak żadnych wątpliwości. - Ten konglomerat, czyli to skupisko wirusa maseczka zatrzymuje. Po pierwsze dlatego, że jej włókna są gęste i para wodna osiada na powierzchni maseczki, a po drugie te włókna są często ułożone w kilka warstw i to też powoduje zatrzymanie wirusa - tłumaczył w programie "Koronawirus Konkret24" dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej.
On sam jest absolutnym przeciwnikiem plastikowych przyłbic. - Maseczka powoduje, że powietrze, którym oddycham, jest filtrowane, czyli nie wolno absolutnie zastępować maseczki przyłbicą. Niestety mamy takie przepisy, które pozwalają poruszać się w przestrzeni publicznej tylko w przyłbicy. Ja uważam, że jest to błąd – twierdzi dr Grzesiowski. - Te przepisy powinny zostać zmienione, ponieważ przyłbica wymyślona została po to, żeby osłonić twarz, oczy przed zachlapaniem, ale absolutnie nie może być używana zamiast maseczki – podkreśla Paweł Grzesiowski.
Podobnego zdania jest m.in. prof. Bolesław Samoliński, specjalista zdrowia publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Przyłbice nie są żadną ochroną dróg oddechowych, ponieważ nie posiadają filtra powietrza wydychanego i wdychanego – uważa.
Zbadaniem skuteczności przyłbic zajęli się jakiś czas temu naukowcy z Japonii. Wykorzystali do tego najszybszy na świecie superkomputer Fugaku, który pozwala na przeprowadzenie ponad 415 kwadrylionów obliczeń w sekundę. Wyniki pokazują, że wydychane z ust krople o średnicy około 5 mikrometrów przedostaną się poza obszar przyłbicy. Oznacza to, że w słabo wentylowanym pomieszczeniu osoba zakażona może rozproszyć wirusa w powietrzu.
W Austrii natomiast wraz z końcem października rząd wprowadził nowe obostrzenia, w tym m.in. zakaz noszenia przyłbic. W treści rozporządzenia jest wyraźnie zaznaczone, że nie są one bezpieczne i nie chronią przed COVID-19, a osłona oprócz zakrywania nosa i ust ma także przylegać do twarzy. Jednocześnie podkreślono, że ,,mechaniczne urządzenia ochronne twarzy oraz mini osłony twarzy same w sobie okazały się nieodpowiednie do zapobiegania rozprzestrzenianiu się COVID-19 i właśnie dlatego będą zakazane".
Zdaniem specjalistów przyłbica spełnia swoją rolę w połączeniu z maseczką.
JF, fot.pixabay
Napisz komentarz
Komentarze