W całej Polsce takich obiektów jest zaledwie 16. Kaliski schron przeciwatomowy istnieje od lat 60. XX wieku. W okresie „zimnej wojny” był okryty tajemnicą. Ludzie mieszkający dwie ulice od budynku przy ul. Granicznej 20 nie mieli pojęcia, że na tej posesji, a raczej w jej podziemiach znajduje się obiekt, w którym podczas zagrożenia atakiem atomowym miała znaleźć schronienie cała władza Kalisza i województwa. Chociaż czasy się zmieniły, a schron zwiedzić może każdy, wciąż mało kto wie o jego istnieniu. – Nie mam pojęcia, gdzie w Kaliszu jest schron przeciwatomowy i nie wiem, dlaczego on miałby się tutaj znaleźć – mówi nam jedna z kaliszanek. – Mieszkam tutaj na Granicznej, dlatego wiem, gdzie jest schron, ale nie byłam tam jeszcze – przyznaje inna.
Historyczny obiekt jakiś czas temu wydzierżawiła Fundacja Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych „Miłosiedzie”, której siedziba mieści się obok schronu. Opiekunowie schronu nie tylko są w stanie otworzyć go i oprowadzić zwiedzających niemalże w każdej chwili, ale także starają się jeszcze bardziej dostosować obiekt do potrzeb osób zwiedzających. – Chcemy wprowadzić oznakowania każdego pomieszczenia i krótko je opisać, a w przyszłości postaramy się, żeby każde z tych pomieszczeń miało efekt foniczny, który przypomni tamte czasy – mówi Marek Konwiński, kierownik Fundacji Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych „Miłosierdzie.
W bunkrze i bez specjalnych efektów dźwiękowych można przenieść się w czasie. Dawne Centrum Kierowania Obrony Cywilnej można zwiedzać od poniedziałku do piątku w godz. od 8.00 do 14.00, a także po umówieniu się telefonicznie. W schronie znajdują się między innymi sprzęt łącznościowy w postaci stacji nadawczej UKF, centralki telefoniczne, filtry powietrza i agregat prądotwórczy. Zapewne na uczniach duże wrażenie zrobiłaby lekcja historii w sali konferencyjnej, w której władza omawiała strategię dalszych działań.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze